Aktywne Wpisy
abuk123 +23
#przegryw ehh piątkowa noc, oskarki z julkami się pewnie bawią a chuop znów sam siedzi przed kompem i chleje, chociaż może nie sam bo z koliegami z tagu se...
Jak widzę tych #!$%@? Oskarków tak 13-17 lat to mam ochotę wytrzaskać po tych pyskach aż to spaghetti z łba im spadnie. Ciekawe czy ja w tym wieku też byłem taki #!$%@?. Oni są tacy nijacy że każdy z nich wygląda i zachowuje się identycznie, zero #!$%@? pomysłu na siebie tylko włożyć do tej ochydnej gęby jakiegoś e papierosa albo #!$%@? kolegi i #!$%@? muzyka z głośnika
ZWIASTUN
Sensacja festiwalu w Wenecji, hołd złożony największej europejskiej aktorce przez ikonę europejskiego kina. „Ludzki głos” to pierwszy wspólny film Pedra Almodóvara i Tildy Swinton, a zarazem pierwszy zrealizowany po angielsku tytuł w dorobku hiszpańskiego reżysera. Ten na wskroś almodovarowski, kipiący kolorami i buzujący od emocji melodramat z powodzeniem łączy dwa temperamenty, wrażliwości i kinowe żywioły. Niepodrabialny styl twórcy „Porozmawiaj z nią” wydaje się być skrojony na miarę gwiazdy Jarmuscha czy Guadagnino, jak obłędna czerwona suknia Balenciagi, w której blada Tilda Swinton przemierza plan filmu Almodóvara.
Jej bohaterka – zakochana, poniżona, zdesperowana – prowadzi swoją ostatnią telefoniczną rozmowę z mężczyzną, który od niej odszedł. W mieszkaniu w towarzystwie spakowanych walizek kochanka i jego osieroconego psa, miotając się od wściekłości do smutku, trawi miłosną katastrofę. Sięga po pigułki, chwyta za siekierę, rozlewa benzynę: chciałaby zabić siebie, chciałaby zniszczyć jego, chce zagrać rolę życia w dramacie zwanym rozstaniem. Zmienia kostiumy i maski, przymierza konwencje, błaga, krzyczy i szepcze: sprawdza, czy ta historia powinna skończyć się tragedią czy może jednak... happy endem?
Nakręcony w czasie pandemii, średniometrażowy, luźno inspirowany sztuką Jeana Cocteau „Ludzki głos” to esencja almodovarowskiego świata: bo tekst Cocteau Hiszpan wykorzystał już w „Kobietach na skraju załamania nerwowego” i „Prawie pożądania”. Bo zarówno muzyka, jak i elementy ekstrawaganckiej scenografii w nowym filmie pochodzą z poprzednich dzieł Almodóvara. Bo jego kino to namiętna miłosna opowieść, w której pierwszoplanową rolę grały niemal zawsze wyraziste, niezwykłe bohaterki. Swinton jest jedną z nich, ale zarazem przychodzi z innego świata („Klienci kochają moją bladość. Ową mieszankę szaleństwa i melancholii” – pozwala sobie w filmie na autoironię). Wnosi do almodovarowskiego mikrokosmosu kobiecą niezależność i siłę przetrwania. Ta kobieta nigdy nie będzie ofiarą.„Ludzki głos” wypowiada więc słowa pożegnania dla pewnego etapu twórczości Pedra Almodóvara i zapowiada jej nowy rozdział.
Filmowi towarzyszy arcyciekawa rozmowa, w której reżyser i jego nowa muza dopowiadają ten wątek. Rozdzieleni przez pandemię, ze swoich domów mówią o pracy nad filmem, miłości do kina, inspiracjach i – wspólnych! – planach na niedaleką przyszłość.
„Ludzki głos" wkrótce w kinach!
#film #filmy #kino #sztuka #kultura #rozrywka #teatr #hiszpania #wielkabrytania #anglia #arthouse #rozstanie #almodovar #zwiatsun #trailer