Wpis z mikrobloga

Pozwólcie, że przedstawię Wam pokrótce felieton np. inceli - Incel, czyli kim jest mężczyzna, który boi się kobiet? autorstwa niejakiego/niejakiej 'as' opublikowanego na portalu Poradnikzdrowie.pl (opublikowany został w 2018). Nie będę tutaj recenzował całość tekstu, gdyż jest on do złudzenia podobny do innych tego typu felietonów na temat zjawiska incelizmu, traktując je jako agresywną subkulturę prawiczków, której członkowie to nic więcej jak potencjalni zamachowcy. Trzeba wręcz mówić o istnym schemacie przy tworzeniu tego typu artykułów, zatem skrótowo opisze jego content: po zaliczeniu wstępu mamy klasycznie etymologię terminu i obowiązkowe wspomnienie, że to kobieta... kanadyjska przedstawicielka środowisk LGBT, słynna już Alana wykuła termin incel, dalej mamy opis zbrodni popełnianych przez ludzi utożsamianych z incelami (m.in. Elliota Rodgera, Aleka Minassiana, a nawet do pontonu zamachowców dorzucono Marca Lépine'a) i przytoczono garść najsoczystszych wysrywów z zagranicznych forów mających, przestawiono anglojęzyczny slang m.in. Stacy, Chad i femoidy, by na koniec szyderczo zakończyć artykuł dawką bluepillowej złudy, że nawet dla takich jak My istnieje jakaś nadzieja (przynajmniej dowiedziałem się, że istnieje strona Date An Incel... XD). Dla osób spoza incelowskiego spektrum jest to zapewne wystarczające kompendium wiedzy o Nas, jednak z Naszej perspektywy lektura tegoż artykułu może wzbudzić jedynie uśmiech politowania. Po pierwsze znów polscy felietoniści poruszający ten temat nie potrafią wyjść poza ramy jakie narzuciły im zachodnie media i stworzyć szerszy obraz incela, doszukać jakie są korzenie problemu, a tym bardziej zajrzeć co dzieje się na własnym podwórku. Wszakże polski przegryw częściej posługuje się rodzimą terminologią np "Julka", "Oskarek", "p0lka" itd. Prawdziwym kuriozum okazał się dla mnie opis "pigułek". Otóż dla osoby piszącej ten artykuł istnieją jak filmie Matrix (1999) tylko dwie pigułki: niebieska i czerwona, o istnieniu czarnej i białej odmiany nie ma nawet wzmianki. W zasadzie rolę czarnej pełni tutaj czerwona, sprowadzając jej znaczenie jedynie do ślepej mizogini (). Jak sami widzicie w praktycznie każdym tego typu artykule, w którym autor pochyla się nad zagadnieniem incelstwa można wychwycić masę błędów logicznych i wręcz brak chęci na profesjonalne zgłębienie tematu, co może potęgować wrogość wobec mężczyzn, którym z różnych przyczyn nie powodzi się w życiu.
#przegryw #incel #blackpill #redpill #bluepill #mediaglownegoscieku
CulturalEnrichmentIsNotNice - Pozwólcie, że przedstawię Wam pokrótce felieton np. inc...

źródło: comment_16149640205CWu7L58qwvlk2lQdo3DdZ.jpg

Pobierz
  • 12
@CulturalEnrichmentIsNotNice: kanał nie wiem, ale sie dowiem pokazał, że słowa użyto wcześniej.

Co do zamachowców lewa strona ostatnio upodobała sobie nazywanie każdego prawicowego ekstremisty incelem.

W kwestii strony date an incel oto co o niej myśli zachodnia julka aka stacy https://youtu.be/r1auDiiK8DU

Całe te artykuły można skwitować stwierdzeniem, że jest to budowanie czegoś na wzór nowego żyda lat '30 w rzeszy.
@CulturalEnrichmentIsNotNice: Jak na kobiecych, opiniotwórczych forach, gdzie jakiekolwiek zwrócenie uwagi na pewne prawidłowości biologiczne dot. kobiet to z góry "incelskie trolowanie i mitomaństwo". Powtarzam, uczcie si ę od kobiet, one wiedzą jak zarządzać dyskusją społeczną, pijarem etc aby podtrzymywać korzystne sobie opinie społeczne dla swoich interesów.
@77023: O karwasz mać, co ja tam znazlazłem- If women date married men and prisoners why not incels?, na co kobieta: "because incels hate women and are dangerous to the safety of women! Many prisoners are in for ridiculous petty offenses, as for married men I don't know anyone who messes w them and I sure don't but it's not on the level of danger as being with an incel" XD
traktując je jako agresywną subkulturę prawiczków, której członkowie to nic więcej jak potencjalni zamachowcy


@CulturalEnrichmentIsNotNice: a jest w tym coś więcej? Są jakieś wymierne osiągnięcia, recenzowane badania? Bo widzisz, moi znajomi - grubsi, chudsi, wyżsi, niżsi, brzydsi, ładniejsi, otwarci, zamknięci - nie mają problemu ze stworzeniem normalnego związku czy nawet rodziny - prędzej czy później (gdzie później nie przekroczyło trzydziestki). Pewnie, że to dowód anegdotyczny, ale znam tyle osób z różnych
@SrubokretUdarowy: Ja niestety znam takich - nawet przystojniejszych ode mnie, którzy tak jak "twoi kumple" próbują wyjść do ludzi dalej pozostają z niczym. Wątpię by wyznawali podobne poglądy co ja, nawet wątpię by słyszeli o wszelkich "pillach", zresztą nawet moje poglądy nie zaliczyłbym do radykalnych. Wszystko zależy od tego w jak we wczesnym wieku udało ci się nabrać odpowiednich umiejętności (od okresu dojrzewania do dwudziestu paru lat) i jak wysoko mierzysz.
Ja nigdy nie mierzyłem wysoko, a nigdy mi się nie udało zaimponować żadnej, jestem z niczym i raczej postanę z niczym, choć wielce toksyczny nie jestem.


@CulturalEnrichmentIsNotNice: mam podobnie, kobiety nigdy nie były zainteresowane relacjami ze mną innymi niż koleżeńskie i to na długo przed tym jak założyłem tu konto i dowiedziałem się o jakichś "pillach". Niektórzy jak widać nie potrafią odróżnić skutku od przyczyny.