Wpis z mikrobloga

Jaką kupić lutownicę do lutowania od czasu do czasu? Głównie jakieś proste rzeczy na gotowych płytkach PCB itp.
Nie chcę wydawać nie wiadomo ile gdyż lutuję rzadko, ale żeby nie tracić nerwów bo albo jestem januszem lutowania albo mam zły sprzęt bo przeważnie cyna nie chce się trzymać tam gdzie bym chciał a wszystko dookola już się topi ( ͡ ͜ʖ ͡)
Może coś innego kupić niż dotychczas - mam zwykłą pastę/kalafonię, często na filmikach widzę, że nakładają coś bardziej płynnego w miejsca gdzie chcą coś lutować. Do tej pory miałem taką niebieską kolbową z Aliexpress - ale grot już wypada z niej więc trzeba wymienić, tylko na jaką?
#lutowanie #elektronika #pytanie
  • 11
  • Odpowiedz
przeważnie cyna nie chce się trzymać tam gdzie bym chciał a wszystko dookola już się topi


@Mikseth: a topnika albo kalafonii uzywasz?

Ja od czasu do czasu lutuje najgownianiejsza lutownica oporowa z chinskiej cebuli i idzie tak ze nawet nie widac ze cos bylo robione
Do tego mam rozlutownice tez z tej samej cebuli i tez dziala jak zloto

Ojciec cale zycie zle lutowal i tez mu sie tak wszystko ciagnelo,
  • Odpowiedz
@Mikseth: ale tak jak kolega @Norskee: wspomniał, jeżeli masz problemy z przenoszeniem cyny na pole lutownicze to zacznij używać topnika i dobrze oczyść grot. Jeżeli tego nie opanujesz to żadną lutownicą kolbową czy stacją lutowniczą nie będziesz komfortowo lutował
  • Odpowiedz
@Norskee: @marcho87: Używam kalafonii ale nie zawsze mi się udaje zlutować tak jak bym chciał ;/ Właśnie chyba lepiej mi wychodzi bezpośrednio rozgrzewać miejsce niż przenosić cynę

Czyli wystarczy, że kupię najzwyklejszą i topnik i próbować? Czy coś jeszcze mogę zakupić co mi pomoże/ułatwi?

Grot jedynie o tą mokrą gąbkę czyścić czy można czymś bardziej ostrym (jakiś papier ścierny?)
  • Odpowiedz
problemy z przenoszeniem cyny na pole lutownicze


@marcho87: problemy z przenoszeniem cyny na pole lutownicze dowodzą przede wszystkim tego, że ktoś popełnia kardynalny ( i niestety bardzo częsty) błąd przy lutowaniu. Cyny się nie pzrenosi na pole na grocie, grotem się pole grzeje, a cynę przykłada z boku. Pole musi być czyste i zwłaszcza, gdy lutuje początkujący, pokryte topnikiem. "pasta do lutowania" z castoramy to nie jest topnik, który się nadaje
  • Odpowiedz
@Mikseth: do czyszczenia grotu polecam wióry mosiężne. Zerknij sobie na ten fragment do bodajże 4:44. Pozostałe metody są dyskusyjne.

Na czysty grot nałóż trochę cyny i usuń jej nadmiar ocierając grot o wióry.

Przełóż nóżki rezystora przez otwory płytki PCB -> nałóż trochę pasty lutowniczej na pole lutownicze wokół wystającej nóżki -> nałóż minimalną ilość cyny na grot aby polepszyć mostek cieplny -> przyłóż grot lutowniczy do jednej strony pola lutowniczego
  • Odpowiedz
w castoramie znajdziesz topnik do lutowania w formie pasty - do lutowania przewodów czy THT wystarczy.


@marcho87: ta pasta według opisu zawiera jakieś agresywne dodatki, miałbym opory przed jej używaniem do lutowania elektroniki, przynajmniej nie bez późniejszego mycia płytki w IPA. Oczywiście, można umyć, ale można też użyć właściwego topnika. Choćby głupiej kalafonii rozpuszczonej w jakimkolwiek rozpuszczalniku organicznym.

.
  • Odpowiedz
@Jarek_P: ale to przeciez norma. Topniki, szczegolnie te bardzo dobre sa czesto agresywne i musza byc zmywane
Albo bierze sie kalafonie ktora nie reaguje i ma sie spokoj
D. Rakowiecki co naprawia laptopy na yt tez w kolko powtarza, ze uzywa takiego co musi byc zmyty, bo inaczej zacznie reagowac i jakos jednak uzywa mimo wszystko? Dlaczego? Bo pewnie sie z nim dobrze pracuje
  • Odpowiedz
@Norskee: tak, to wszystko prawda. Ale nie porównuj profesjonalisty, który używa topnika świadomie i wie, sam wręcz podkreśla, że potem płytkę myje, do amatora, który lutowania się dopiero uczy, a jego lutowanie to zapewne przysłowiowe "kabelki". Tu raczej o myciu nie ma mowy zapewne i tu używanie tego rodzaju topnika przyniesie więcej szkody, niż pożytku. Moje zdanie zresztą jest takie, że do lutowania takiej zwykłej przewlekanej elektroniki żaden dodatkowy topnik nie
  • Odpowiedz
@Norskee: a tak, fakt, zapomniałem, że teraz u nas pojawiło się coś takiego, jak "cyna" chińska. Która nie wiem, z czego jest, ale lutuje się nią dość... ciężko :)
  • Odpowiedz