Wpis z mikrobloga

#koty #kot #kotecek #adopcjazwierzat #adopcjakota

No więc minął miesiąc od adopcji kotecka, a dokładniej kotecki. Od zawsze #teampsy mocno, nie lubiłem kotów, miałem z nimi kiepskie doświadczenia, mowa o kotach znajomych. Wybór tej kotecki był dość oczywisty, zaraz po wejściu do jej kojca mogłem ją głaskać, ba oddała brzuch, głowę dała na dłonie i domagała się głaskania. Generalnie każdy znajomy, którzy przychodzi odrazu może ja głaskać i brać na kolana. No ale w sumie nie o tym ten wpis. Spostrzeżenia, kot okazuje uczucia całkowicie inaczej, nie ma merdania ogonem, sapania i uśmiechniętej mordki, za to jest mocno odczuwalna więź, kot kiedy się ze mną wita to ta chwila jest dla niego najważniejsza, chce we mnie wejść całym sobą, dla niego to mogło by trwać nawet godzinę, jest inaczej. Wiem, że z kotami bywa bardzo różnie ale ten koteczka mocno zmieniła mój obraz kotów. Na początku był problem z nocnym harcowaniem, jednak na tym polu dogadujemy się już coraz lepiej. Wylegiwanie się razem na kanapie, ten spokój i relaks to fajna sprawa. Ta kocia indywidualność też mi się podoba, kiedy do mnie przychodzi a chce tego często to wiem, że naprawdę ma na to ochotę, pies często przychodzi na zawołanie bo takie są psy, nie mniej jednak ludzie to strasznie nadużywają i miętoszą tego psa, choć on nie do końca ma na to w danym momencie ochotę.