Wpis z mikrobloga

Przypomniała mi się żenująca historia, jak pierwszy raz w mojej małej mieścinie poszłam do ginekologa.

Miałam 19 lat, wcześniej oczywiście nikt z rodziny ani tym bardziej mama nie rozmawiali ze mną o tym, zwłaszcza że od 12 roku życia miałam silne bóle menstruacyjne, które ścinały mnie z nóg na dwa dni. No ale jak zaczęłam sama zarabiać, stwierdziłam, że czas się przełamać i wybrać do lekarza. Byłam też wtedy rok czasu w związku i stwierdziłam, że tabletki antykoncepcyjne będą dla mnie lepszą formą zabezpieczenia.

Przed wejściem do gabinetu było jeszcze jedno pomieszczenie, w którym siedziała pielęgniarka, która zajmowała się formalnościami, kartą pacjenta, mierzeniem ciśnienia i takimi pierdołami. I ta pielegniarka bardzo dobrze znała moją rodzinę, mamę i oczywiście mnie. Ale jak tam weszłam, zachowywała się bardzo formalnie i przyjęła mnie jak zwykłego pacjenta.

Na samej wizycie ginelolog pytał mnie rzecz jasna o współżycie, sama też poprosiłam o przepisanie mi tabletek. Oczywiście wszystko notował do karty. Którą zajmowała się wspomniana wcześniej pielęgniarka.

Kilka dni później matka zrobiła mi awanturę, że chodzę po ginekologach, biorę tabletki i ona wszystko wie. Czaicie. Pielęgniarka przeczytała moją kartę, zadzwoniła do niej i wszystko jej przekazała.

Gdybym miała wtedy więcej oleju w głowie, być może jakos bym zainterweniowała, pomyślała, że tak przecież nie można. Ale że byłam gówniarą, obraziłam się na matkę i wyprowadziłam z domu jakieś 3 miesiące później.

#!$%@? zaścianek, w którym każdy jest poustawiany i myślą, że są bezkarni. Eh

#rozowepaski #logikarozowychpaskow
  • 10
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@zrob-pranie: chore to co piszecie. Prowadzalem wiele lasek do ginekolozki, którą traktowałem jak swoją ciocie. W różnym wieku, z różnymi sprawami. Babka znala mnie już z wyglądu i imienia, nigdy nie pozwoliłaby sobie na jakąkolwiek jazdę z udostępnieniem danych pacjentki. Poza tym jako kobieta miała zupełnie inne podejście do dziewczyn, jak starsza znajoma, bez moralizowania i wszystko bardzo na spokojnie. Nigdy nie zdradila też tego że bywałem u niej z innymi
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@6th_Sense: nie, zwykle to były młode dziewczyny, wcześniej chodzące do gina w asyscie matki, albo wcale. Jeśli laska nie brała wcześniej żadnych pigułek, to proponowałem ze zaprowadzę ją w miejsce co do którego wiem że nie spotka ją żadna krzywa akcja.

Tabletke dzień po wzięła tylko jedna moja partnerka, znacznie starsza. Moim zdaniem niepotrzebnie. Sama podjęła taka decyzję i sama ja sobie załatwiała.