Aktywne Wpisy
RobieZdrowaZupke +552
Kilka razy w ostatnim czasie na tablicy FB pojawily mi się zdjęcia z sesji ciążowej znajomych oraz ich żon i ugh, powiem wam, że o ile sens robienia takich zdjęć dla siebie czy najbliższej rodziny na pamiątkę jeszcze jestem w stanie zrozumieć, to wrzucanie ich publicznie na FB już tak nieco mniej. Jakoś estetyka takich zdjęć jest dla mnie odrzucają. Foty półnagiej baby z bebzunem ciążowym obejmowanej przez faceta stojącego w samych
mirko_anonim +18
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy istnieją jakieś różowe którym imponują czuli, delikatni faceci? xDD
Niestety odziedziczyłem jakieś damskie geny ale też kobiece środowisko miało na mnie wpływ. Nie kipie testosteronem, nie lubię agresji, nerwowych sytuacji. Lubię romantyczne rzeczy, delikatne czułości xD Przykładowo teraz mamy święta to lubię takie klimaty jak przystrajanie domu, jakieś świeczki zapachowe i chciałbym mieć kogoś z kim oglądałbym seriale pod kocem z kubkiem herbaty albo chodzilibyśmy oboje w świątecznych
Czy istnieją jakieś różowe którym imponują czuli, delikatni faceci? xDD
Niestety odziedziczyłem jakieś damskie geny ale też kobiece środowisko miało na mnie wpływ. Nie kipie testosteronem, nie lubię agresji, nerwowych sytuacji. Lubię romantyczne rzeczy, delikatne czułości xD Przykładowo teraz mamy święta to lubię takie klimaty jak przystrajanie domu, jakieś świeczki zapachowe i chciałbym mieć kogoś z kim oglądałbym seriale pod kocem z kubkiem herbaty albo chodzilibyśmy oboje w świątecznych
Miałam 19 lat, wcześniej oczywiście nikt z rodziny ani tym bardziej mama nie rozmawiali ze mną o tym, zwłaszcza że od 12 roku życia miałam silne bóle menstruacyjne, które ścinały mnie z nóg na dwa dni. No ale jak zaczęłam sama zarabiać, stwierdziłam, że czas się przełamać i wybrać do lekarza. Byłam też wtedy rok czasu w związku i stwierdziłam, że tabletki antykoncepcyjne będą dla mnie lepszą formą zabezpieczenia.
Przed wejściem do gabinetu było jeszcze jedno pomieszczenie, w którym siedziała pielęgniarka, która zajmowała się formalnościami, kartą pacjenta, mierzeniem ciśnienia i takimi pierdołami. I ta pielegniarka bardzo dobrze znała moją rodzinę, mamę i oczywiście mnie. Ale jak tam weszłam, zachowywała się bardzo formalnie i przyjęła mnie jak zwykłego pacjenta.
Na samej wizycie ginelolog pytał mnie rzecz jasna o współżycie, sama też poprosiłam o przepisanie mi tabletek. Oczywiście wszystko notował do karty. Którą zajmowała się wspomniana wcześniej pielęgniarka.
Kilka dni później matka zrobiła mi awanturę, że chodzę po ginekologach, biorę tabletki i ona wszystko wie. Czaicie. Pielęgniarka przeczytała moją kartę, zadzwoniła do niej i wszystko jej przekazała.
Gdybym miała wtedy więcej oleju w głowie, być może jakos bym zainterweniowała, pomyślała, że tak przecież nie można. Ale że byłam gówniarą, obraziłam się na matkę i wyprowadziłam z domu jakieś 3 miesiące później.
#!$%@? zaścianek, w którym każdy jest poustawiany i myślą, że są bezkarni. Eh
#rozowepaski #logikarozowychpaskow
Komentarz usunięty przez autora
Tabletke dzień po wzięła tylko jedna moja partnerka, znacznie starsza. Moim zdaniem niepotrzebnie. Sama podjęła taka decyzję i sama ja sobie załatwiała.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora