Wpis z mikrobloga

@CulturalEnrichmentIsNotNice świadczy o tym, że społeczeństwo jest coraz mniej odporne na życie i takie miękke #!$%@? się robią (nie mówię o autorze posta, bo nie znam. Ale znam wiele osób, dla których byle gówno jest ogromnym problemem nie do przejścia - nie, nie mają depresji, po prostu sa lrzyzwyczajone do dobrego), że zamiast walczyć wolą narzekać i sję żalić jak to mają ciężko i właśnie sugerować 'magika' bez żadnej chęci tak naprawde
@MojaPieknaRoslineczko: Żyjemy w trudnych czasach (i nie mówię tutaj konkretnie o pandemii), w których przez wyścig szczurów albo jesteś kimś, albo nikim, albo masz szanse na znalezienie sobie partnerki, albo zostajesz z niczym i stajesz się stuleją, z której wszyscy się śmieją. To potęguje frustrację i obniża samoocenę u mężczyzn. Byłbym hipokrytą pisząc, że mnie również nie nawiedzają myśli samobójcze.
@MojaPieknaRoslineczko: Ale to nie jest takie zerojedynkowe jak piszesz... I wcale społeczeństwo nie jest mniej odporne na życie, tylko zmaga się z odmiennymi problemami, niż ludzie z przeszłości, bardziej skomplikowanymi na które człowiek ewolucyjnie nie był przygotowany. Więc jak się spojrzy na to z takiej perspektywy, to można uznać że dzisiejsze społeczeństwo ma nawet ciężej, niż to z przeszłości. Można teraz powiedzieć tak, ale mamy medycynę, nie brakuje jedzenia. Tylko że