Wpis z mikrobloga

@Nannd A dlaczego miałbym to zrobić, skoro ubezpieczenie jest w Polsce dostępne dla wszystkich? To już byłby jej problem jeśli nie dopilnowałaby obowiązku rejestracji. Widząc na ulicy potrzebującą osobę nie wezwałbyś pomocy ze strachu, że może nie mieć ubezpieczenia?

@Nannd Wiem jak to ciężkie, ale nie to jest meritum. Chodzi o to, że w chwilach gdy ktoś potrzebuje pomocy, tę pomoc się po prostu wzywa. A za popełnione błędy każdy płaci sam. Mimo, że przyczyna może być dość oczywista, gdy mówimy o depresji, osoba pomagająca nie może i nie powinna być obarczana winą za błąd chorego którego ratuje. Tu jednak gadamy o niczym, bo ona ubezpieczenie posiada.
@Nannd Błąd w niedopilnowaniu swoich spraw. Sam przez depresję zawaliłem kilka spraw, które kosztowały mnie kilka ładnych tysięcy i nigdy nie wymagałbym od innych żeby za mnie płacili, bo przecież to w wyniku choroby...
@Nannd Nie do końca rozumiem o czym teraz piszesz. O tym, że nie wszystkim może pasować, że za swoje błędy trzeba płacić? Przecież to oczywiste. Mnie też się to nie podobało, ale tak już jest¯_(ツ)_/¯
@Nannd To są swoje błędy. W wyniku choroby i niezamierzone, ale nadal swoje. Nie można całkowicie zrzucać z siebie wszelkiej odpowiedzialności za życie bo "depresja". To droga do pogłębiania objawów. Powie Ci to każdy terapeuta.
@kiszczak: Ponosić odpowiedzialności za błąd w wyniku choroby, tym bardziej jeśli błąd dotyczy chorego i tylko chorego, również się nie powinno. Co za tym idzie, takie osoby nie powinny być obciążane dodatkowymi kosztami, bo to właśnie może doprowadzić do jeszcze większego pogłębienia objawów.
W takiej sytuacji nikt nie powinien płacić.


@Nannd Czyli Cię przekonałem? Bo z początku chciałeś żeby to pomagający płacił( ͡º ͜ʖ͡º)

Jak się okaże, że nie miała ubezpieczenia, to mam nadzieję, że nie będziesz miał nic przeciwko, aby zapłacić haracz?