Wpis z mikrobloga

@literaki: Rozumiem, że jak przyjechałeś 10 lat temu to od razu miałeś vasta w ulubionej pracy, wiedziałeś jak cały rynek działa, ubezpieczenia, zorgtoeslagi itp. inne co wiesz teraz?

Nie rozumiem, dlaczego za każdym razem ganiacie tak te agencje. Tak wiem, że na dłuższą metę to ścierwo, ale:
-Agencja to najprostszy sposób na dostanę się tutaj i podjęcie jakiejkolwiek roboty jak Ci się dupa pali.
-po miesiącu jesteś juz w stanie normalnie
  • Odpowiedz
Czyli wybrałeś opcje na hardcora, to gratki, że się udało:)
Ogólnie to nie mam zamiaru tym wyżej nikogo besztać, ale roznica jest taka, że jadąc pod glupia agencje masz już pewność, że dostaniesz pierwsze pieniądze (i tu w międzyczasie kombinujesz dalej), a u Ciebie 9 dnia na polu namiotowym prawdopodobnie dalej był "noz na gardle" (chyba, że miałeś wtedy tytanową pewność siebie, że się uda :d)
  • Odpowiedz
@literaki:
10 lat temu agencje nie były tak popularne jak obecnie, teraz mega ciężko zacząć pracę bez agencji jak nie jesteś specjalistą. Często jest tak, że nawet jak się dogadasz z pracodawcą bezpośrednio to i tak chce 1-3 miesiące przez agencje a dopiero później bierze Cię do siebie.
  • Odpowiedz