Wpis z mikrobloga

Mirki, chcemy z dziewczyną wyjechać z Polski #emigracja . Ona magister z chemii, nauczycielka, angielski z certyfikatem C1, ja niebrzydki, niegruby, skończona informatyka na gównouczelni, teraz robię magisterkę z ekonomii, angielski na poziomie komunikatywnym. Myślimy najmocniej o #szwecja albo ogólnie #skandynawia
Jakie są jeszcze kierunki warte rozważenia? Nie chodzi nam wyłącznie o pieniądze, kierujemy się głównie tym, gdzie współczynnik szczęścia u ludzi jest największy i tutaj od zawsze przoduje #skandynawia

#kiciochpyta
  • 21
@cherrz: Czego oczekujesz? Polskie wykształcenie nie ma żadnej siły. To tak jakbyście skończyli podstawówkę. Sam skończyłem historie w Polsce i zaczynałem od najniższych prac jedenaście lat temu. Sens ma nauczyć się języka i zacząć edukacje na miejscu. Jedynym wyjątkiem są lekarze. Chemia tez dobry kierunek ale z doświadczeniem laboratoryjnym
@cherrz: pisalem to juz ze 20x przy takich pytaniach, szwecje sobie darujcie, nikt tu was nie chce ani na was nie czeka (no chyba, ze czeka i macie juz temat pracy ogarniety przed wyjazdem), dorobic sie tez nie dorobicie. celujcie w danie albo norwegie.
@motoinzyniere: ( ͡° ͜ʖ ͡°) po wszystkim. Jedynym wyjątkiem jest medycyna. No chyba ze jesteś super hiper specjalista który po politechnice na poziomie Zimbabwe będzie lepszym kąskiem dla pracodawców niż absolwent lokalnego niemieckiego uniwersytetu, to wtedy prawda ( ͡ ͜ʖ ͡)
@cherrz: w norwegii ty bedziesz wykonywac zwykla prace fizyczna jesli uda ci sie znalezc, o co z samym angielskim dosc ciezko, chyba ze to praca na budowie, do ktorej tez trzeba miec predyspozycje fizyczne. zona raczej tez nie bedzie mogla liczyc na poczatku na nic wiecej z takim wyksztalceniem i samym angielskim niz sprzatanie.

jesli myslicie przyszlosciowo, zeby sie tu osiedlic na stale, to warto nawet przyjechac i zaczac od takich
@pan_welniak: nie zapominajmy o tym, jak w norwegii, czy ogolnie w Skandynawii faworyzuje sie swoich ( ͡° ͜ʖ ͡°) co jeszcze bardziej ogranicza rynek pracy. Z jednej strony podziwiam ta cechę u nich i troche zaluje, ze w Polsce nigdy tak nie bedzie
@Papuczino: no mi juz 4 rok leci w szwecji i to widac na kazdym kroku. jak ktos mowi, ze przyjedzie i bedzie tu pracowal i juz snuje plany to moja mina picrel.

@waskizlo: do tego dorabiania wlasnie sie odnosilem jako przestroga, co tam op chce robic to zobaczymy. jak sie nauczy szwedzkiego to oczywiscie inny temat, ale z samym angielskim to mozna sie bujac dlugo i wrocic z podkulonym ogonem
źródło: comment_16117388766fDdJoLYKOC7b8ABIeqpZL.gif
@waskizlo: Ja zdania nie zmienię, moje doświadczenia były odmienne i musiałem się przebranżowić. Jednak masz racje, ze gdybym 11 lat temu znał język to prawdopodobnie mógłbym znaleźć prace w zawodzie. Ale to język, a nie polski dyplom były kluczowe.
@roberto07: bo tak jest jak mowisz, jezyk jest kluczowy. sa jakies enklawy, gdzie mozesz sie zahaczyc z angielskim, ale to wyjatki. poza tym takiego wezma dopiero jak nie bedzie chetnego lokalsa na to miejsce. widzialem pare przypadkow, kiedy gosc pracowal a zona pare lat sie bujala bez pracy (bo szwedzki jakos nie wchodzil a sprzatac nie bedzie) i w koncu wracali do ojczyzny. ja nikogo nie chce zniechecac, ale przedstawianie tego
@cherrz: Z mojego doswiadczenia w Skandynawii - jesli nie jestescie zdolnymi specialistami w jakies dziedzinie gdzie angielski dominuje to bez szwedzkiego plynnego bedzie ciezko sie na sensowne stanowisko dostac. Szczegolnie teraz gdy bezrobocie rosnie.