Wpis z mikrobloga

Hehe, patrzę teraz na to jak nasze feministki i inne Julki zachwycają się #protest w #rosja, jak to tam faceci zdecydowanie walczą o lepsze jutro dla swoich rodzin i państwa...

Widzicie ku#wa, wlasnie do tego potrzebny jest testosteron i ta "toksyczna męskość", z którą tak zarzarcie walczycie u nas i na zachodzie.
Tylko tego władza się boi. Boi się takiego #!$%@? chłopa, który z piana na ustach idzie z szarżą na uzbrojonych w pały omonowcow, a nie stada Julek z memami na kartonach. Bo wie że kilku takich #!$%@?#cow potrafi pociągnąć za sobą tysiące następnych.

Wiem że to #niepopularnaopinia ale pędzle w rurkach i młode dziewczyny mogą sobie wychodzić na ulicę i codziennie przez rok, ale to nic nie zmieni.

Dalej walczcie z archetypem męskości i kastrujcie facetów feministycznym wychowaniem, władza na pewno będzie zadowolona. Spokojnym społeczeństwem lepiej się steruję.
  • 2
@Heroina340:

W USA męscy faceci wdarli się z maczugami i dzidami do samego parlamentu, katowali policjantów gaśnicami, itd.
Po zaledwie 6 godzinach, gdy wjechały większe siły, Kongres wrócił do normalnych obrad i przegłosował zatwierdzenie wyboru Bidena, które ten szturm miał powstrzymać.

Aby protesty społeczne miały siłę spowodować przesilenie, muszą być naprawdę masowe.
I trwać dłuższy czas, nie jeden czy kilka dni.
Minimum pół miliona w centrum stolicy.
A w kraju wielkości
@spere: być może nic nie zostanie, tak jak z tych u nas nic nie zostało. Racja, protesty muszą być masowe, z tym zgadzam się w zupełności, ale politycy muszą wiedzieć że w tych protestach kilkadziesiąt procent osób to właśnie tacy nieobliczalni porabancy, którzy dziś tłuką się z policją na pierwszej linii, a gdy to nie da nic, to jutro mogą przyjść z butelkami z benzyną. Stado dziewczyn i kobiet z transparentami