Wpis z mikrobloga

W komediowym Cyruliku Sewilskim umieścił Rossini niespodziewanie jedną z najtrudniejszych basowych arii operowych. Zabawną i żywą, ale niekrótką, z licznymi ozdobnikami i utrzymaną w tempie, które jest wyzwaniem dla przyciężkich głosów, nawykłych do wykonywania raczej dostojnych partii. Dość powiedzieć, że arię przez wiele lat powszechnie skracano lub zastępowano inną, łatwiejszą.


Tym bardziej warto sprawdzić, jak w roli starszego lekarza przystawiającego się do niechętnej mu swojej wychowanicy Rozyny, poradził sobie John Del Carlo. Po kroplach potu na czole widać, że nawet dla niego nie był to łatwy wykon. :)

Aria A un dottor della mia sorte, z I aktu Cyrulika Sewilskiego. Metropolitan Opera, 2007.

#muzyka #muzykaklasyczna #muzykapowazna #muzykaoperowa #teatr #ciekawostki
wonszsmieszek - W komediowym Cyruliku Sewilskim umieścił Rossini niespodziewanie jedn...
  • 3
  • Odpowiedz
@laoong: arię jako basową określił Rossini, tak figuruje w literaturze zagranicznej i u nas w programach czy "Przewodniku" Kańskiego. Belcantowe partie basowe faktycznie nie wymagają sięgania do tak niskich rejestrów jak np. role Sarastro w Zaczarowanym flecie czy Osmina w Uprowadzeniu z Seraju i często bas-barytoni sobie radzą. Zresztą te klasyfikacje bardzo ścisłe nie są.

Przed Del Carlo tę rolę w MET śpiewał, słynący z jej wykonywania, Enzo Dara - bas.
  • Odpowiedz