Aktywne Wpisy
WielkiNos +270
Twitterowe juleczki wymyśliły sobie nowy powód do dumy, który nie jest żadnym osiągnięciem i nie wymaga robienia czegokolwiek.
Nie posiadanie dzieci przez kobietę od bardzo dawna nie jest niczym sensacyjnym. Dla twitterowej juleczki to jednak wielka siła i powód do egzaltacji.
#bekaztwitterowychjulek #p0lka #logikarozowychpaskow
Nie posiadanie dzieci przez kobietę od bardzo dawna nie jest niczym sensacyjnym. Dla twitterowej juleczki to jednak wielka siła i powód do egzaltacji.
#bekaztwitterowychjulek #p0lka #logikarozowychpaskow
mirko_anonim +88
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Siedzę i trzęsę się ze złości, żalu i bezsilności. Płaczę i krzyczę na zmianę. Zostawiła mnie wczoraj żona. Zabrała dwójkę dzieci i wyprowadziła się do kochanka. A za wszystko obwinia mnie. Kupiłem ziemię, zbudowałem dom, urządziłem jak chciała. Trzy miesiące temu powiedziała, że chce abym zrobił ją współwłaścicielką (mamy rozdzielność majątkową). Powiedziałem, że muszę to przemyśleć. Tymczasem okazało się, że od roku ma romans. Dowiedziałem się, powiedziałem stanowcze nie
Siedzę i trzęsę się ze złości, żalu i bezsilności. Płaczę i krzyczę na zmianę. Zostawiła mnie wczoraj żona. Zabrała dwójkę dzieci i wyprowadziła się do kochanka. A za wszystko obwinia mnie. Kupiłem ziemię, zbudowałem dom, urządziłem jak chciała. Trzy miesiące temu powiedziała, że chce abym zrobił ją współwłaścicielką (mamy rozdzielność majątkową). Powiedziałem, że muszę to przemyśleć. Tymczasem okazało się, że od roku ma romans. Dowiedziałem się, powiedziałem stanowcze nie
Jestem z niebieskim w zawieszeniu. Głównie nasze problemy w związku wynikały z ogromnych problemów prywatnych jak i psychicznych.
Ja wtedy - 0 libido, uczuciowo jak kamień, braki motywacji i spinałam się strasznie, problemy jeden po 2
On wtedy - źle dobrane leki, 0 libido, ciągłe zmęczenie, praca prawie 12 h dziennie w środku dnia, więc prawie wcale nie było czasu na mnie, ani na siebie samego.
To wszystko skutkowało różnymi problemami. On mnie zawodził czymś, ja go czymś co było wynikiem tego co wyżej. Od 2 tygodni jesteśmy blisko (Ale na odległość), przemyśleliśmy to, on przestał brać leki i zmienia na inne, dzięki czemu jest kompletnie inny, w końcu radosny i coś mu się chce, zmienił pracę na 8h. Ja w końcu ogarnęłam nużące sprawy, zaczęłam dbać o psychikę i równowagę wewnętrzną, chodzę na terapię itd.
Tylko dobija mnie to... kurczę, ostatnio płaczemy oboje przez telefon z emocji, że to się pokomplikowało i cierpimy oboje. Dzwoni do mnie często, ja do niego także. Kiedy nie odpisuję dłużej to się upomina i jest zazdrosny. Jest dla mnie serdeczny i pomocny.
Te 2 tygodnie dużo mi dały, mu jak widać tez. Rozmawiamy o nas, on mówi, że bolą go nadal niektóre sprawy, spiny i boi się na razie spotkać (jest wyjątkowo wrażliwy).
Kocham go nadal mocno i wierzę, że jest sens. Nie chcę wyrzucać tego do kosza. Jesteśmy razem 2 lata, nie mieszkaliśmy na stałe razem.
Nie wiem co robić, bo nie chcę wymuszać na nim spotkania. Nie mam pojęcia co robić. Serce mi się łamie na myśl o rozstaniu.. szczególnie, że sprawy przed które były zgrzyty zostały naprawione.
#zwiazki
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #600843d625efed000a617860
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Przekaż darowiznę
Jak związek zaczyna się od zgrzytów to wątpię, że będzie lepiej z czasem. Ale są różne historie.
2 lata to nic, ludzie się po dekadzie rozstają. Życie leci dalej.
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua