Aktywne Wpisy
pq18 +651
shandy71 +373
Cześć Mirki,
jakieś małolaty zniszczyły mi samochód zaparkowany na parkingu pod blokiem, zanim znalazłem świadków zdarzenia zgłosiłem na policję. Może mieliście podobną sytuację i podpowiecie co mogę, a czego nie mogę, albo jak mogę własnym dochodzeniem wspomóc policję, ale z drugiej strony nie łamać prawa, bo sprawa przez wiek sprawców jest patologiczna. Według świadków zdarzenia zniszczenia dokonało trzech chłopaków w wieku 10-12 lat.
Jest monitoring, który idealnie obejmuje miejsce parkingowe, ale właściciel udostępnił go tylko policji (pewnie rozeznanie chwilę potrwa), jest drugi monitoring obok, ale nie wskazuję on miejsca zdarzenia, tylko chodnik którym raczej mogli przechodzić czy właściciel tego monitoringu może mi udostępnić nagranie, żebym je sobie przejrzał? Zgrać na pendrive? Policjant mówił, że jeżeli nie ma monitoringu na miejsce zdarzenia to ich on nie interesuje.
Czy jeżeli znam imiona sprawców (podpisali się na masce auta) i domyślam, się że chodzą do podstawówki 400metrów od zdarzenia, mogę coś z tym zrobić?
Odezwało się ogólnie trochę świadków, którzy twierdzą że rozpoznają chłopaków bez problemu, tylko jak ich znaleźć...:(
A
jakieś małolaty zniszczyły mi samochód zaparkowany na parkingu pod blokiem, zanim znalazłem świadków zdarzenia zgłosiłem na policję. Może mieliście podobną sytuację i podpowiecie co mogę, a czego nie mogę, albo jak mogę własnym dochodzeniem wspomóc policję, ale z drugiej strony nie łamać prawa, bo sprawa przez wiek sprawców jest patologiczna. Według świadków zdarzenia zniszczenia dokonało trzech chłopaków w wieku 10-12 lat.
Jest monitoring, który idealnie obejmuje miejsce parkingowe, ale właściciel udostępnił go tylko policji (pewnie rozeznanie chwilę potrwa), jest drugi monitoring obok, ale nie wskazuję on miejsca zdarzenia, tylko chodnik którym raczej mogli przechodzić czy właściciel tego monitoringu może mi udostępnić nagranie, żebym je sobie przejrzał? Zgrać na pendrive? Policjant mówił, że jeżeli nie ma monitoringu na miejsce zdarzenia to ich on nie interesuje.
Czy jeżeli znam imiona sprawców (podpisali się na masce auta) i domyślam, się że chodzą do podstawówki 400metrów od zdarzenia, mogę coś z tym zrobić?
Odezwało się ogólnie trochę świadków, którzy twierdzą że rozpoznają chłopaków bez problemu, tylko jak ich znaleźć...:(
A
Dwa lata temu doświadczyłem czegoś, co trochę zaburzyło moje postrzeganie świata w kontekście stosunków damsko-męskich. W największym skrócie wyglądało to tak. W sezonie wraz z większą grupą znajomych wyjechaliśmy do Sopotu poimprezować. Wiadomo jak to jest, w trakcie takich wyjazdów poznaje się mnóstwo rozmaitych osób. Pewnego wieczoru podczas zabawy w klubie poznaliśmy kolesia w naszym wieku (lvl 34). Był ze swoim ziomkiem i jakoś tak się zgadaliśmy. Z wyglądu bardzo przeciętny (175 cm, morda 5/10, normalnej budowy). Bardzo spoko z charakteru, wesoły, ciekawie się rozmawiało z nim o wszystkim. No i nie byłoby nic w tym szczególnego, gdyby nie fakt, że miał w sobie coś takiego dziwnego, że robił na ludziach wrażenie. Nie wiadomo czym konkretnie, bo ani nie był jakoś super ubrany, ani nic szczególnego nie mówił (nic o sobie nie opowiadał), po prostu jakoś całym stylem bycia, zachowania się itp. Nie umiałem i w sumie nadal nie umiem tego wyjaśnić. Faceci od razu chcieli się z nim kumplować, a loszyska (i to niezłe) z klubu same go zagadywały, podchodziły, przyłączały się do towarzystwa, w którym był. Tak samo następnego dnia na plaży i na mieście, jak poszliśmy wszyscy na obiad. I znowu wieczorem w klubie i barach. I tak 3 dni pod rząd, bo trzymaliśmy się razem. Dużo się wtedy o nim nie dowiedziałem, tylko tyle, że podróżuje sobie po Polsce i po świecie. Miał ogromne powodzenie wśród kobiet, zawsze z jakąś fajną wracał do siebie w nocy. Po paru dniach nasze drogi się rozeszły, wymieniliśmy się kontaktami i wróciliśmy. Jakoś miesiąc po powrocie kolega, który też był na tym wyjeździe wpadł z niusem, że ten koleś, którego poznaliśmy jest dość znany w swoim środowisku, ponieważ współzałożył i doprowadził do sukcesu dwa start-upy. Udziela się na wydarzeniach tego typu, a ogólnie to jest milionerem i właśnie sporo podróżuje po kraju i po świecie. Bardzo byliśmy zdziwieni, bo podczas tych paru dni w Sopocie on nie sprawiał wrażenia przedsiębiorcy, ani tym bardziej milionera, w ogóle po nim hajsu nie było widać. No i z tego wszystkiego uznałem, że kobiety mają szósty zmysł do bogatych facetów. No bo jak to możliwe, że poznały się na kimś, kto fizycznie nie jest atrakcyjny, nie jest jakoś super ubrany, nie sprawia wrażenia milionera, nie szasta kasą na lewo i prawo? Nie potrafię inaczej niż tym szóstym zmysłem kobiet do pieniędzy wytłumaczyć sobie atrakcyjności tego faceta w ich oczach.
Czy szanowne mirowstwo-wykopostwo spod rozmaitych poniższych tagów może mi objaśnić tę, jedną z najciekawszych, sytuacji z mojego życia? Czy może ja to źle interpretuję?
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #600457e1535d82000a0d1a31
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
CHARYZMA oraz PEWNOŚĆ SIEBIE. Był też zapewne wygadany. I nie, to nie dzięki pieniądzom nabył te cechy. Dzięki tym cechom nabył takie pieniądze.
Zaakceptował: LeVentLeCri
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
"Na pewno nie to, że ma dużo kasy"
Dużo kasy mogą nie widzieć, za to mogły widzieć brak lęku, inteligencje, wytrwałość i wszystkie rzeczy które wskazują na zdolność zarabiania.
Facet miał klasę, styl, osobowość. Był pewnie inteligentny i dowcipny.
Taki dynamiczniak, równy gość i mężczyźni nie postrzegali go jako zagrożenia.
Kwadratowa szczęka, 190 cm, biceps 50 cm i krata na brzuchu oraz szybki samochód nie gwarantują powiedzenia u płci pięknej.
I tak, kobiety wyczuwają, gdy jesteś kimś więcej, niż nudnym,
Komentarz usunięty przez moderatora
Zaakceptował: LeVentLeCri
Pewność siebie, wyjebka (bo popatrz: jak masz kasę to możesz przebierać w kobietach), poczucie obfitości, mega zadowolenie. Sprzężenie zwrotne, które napędza i stabilizuje jego sytuację.
Prawo
Zgadzam się w całej rozciągłości. Mialem kumpla na studiach, który miał wszelkie fizyczne predyspozycje aby być Chadem, wzrost, gęste ciemne włosy, postura i szereg pięknych białych zębów. Niestety tak jak był przystojny, tak w relacje damsko-męskie był kompletnie beznadziejny i z żadną loszką nie potrafił nawiązać relacji na imprezie. Za to koledzy niziołki o przeciętnej aparycji ale wygadani i z pewnością siebie nigdy nie mieli problemów aby z
Komentarz usunięty przez autora