Wpis z mikrobloga

Dziś powoli mija mi 100. dzień nofapu. Pomyślałem, że napisze taki podsumowujący post mojej przygody z tym ''czelendżem". Pragnę poinformować, że warto gdyż dziś do mojego domu przyszło już tyle modelek światowej piękności że nie mieszczą się w w chałupie, muszę część z nich trzymać na balkonie w taki mróz. XDD. Nie no taki żarcik na początku, teraz do rzeczy. :)
Na początku trochę historii mojej przygody z porno i walki z uzależnieniem.

Internetową pornografie odkryłem w 2010 roku na nieistniejącej już stronie funner.pl. Dla małego 12-letniego szczyla było to światowe odkrycie i oglądałem to z wypiekami na twarzy nie mając kompletnie pojęcia jakie to będzie miało dla mnie skutki w przyszłości. Oglądałem głównie zdjęcia i filmiki modelek typu softcore. Jakoś nigdy zbytnio mnie nie jarało jak jakaś para kopulowała na ekranie mojego komputera, ewentualnie lubiłem lesbijki. Co dwie pary cycków to nie jedna ( ͡° ͜ʖ ͡°). Trwało to mniej więcej przez 6 lat do 2016 roku. Nigdy nie było tak, że oglądałem i waliłem ponad 10 razy dziennie akurat raz mi wystarczył lub ewentualnie 2. Przełom nastąpił jakoś na wiosnę 2016 rok. Miałem już rocznikowo 18 lat i pomyślałem, że może warto skończyć z tym i zacząć szukać dziewczyny i trochę zmienić swoje życie na lepsze. W tym okresie także zaczęła się moja depresja i poczucie, że życie jest beznadziejne, bo widziałem że dużo moich kolegów w liceum ma już dziewczyny i spędza czas imprezując na mieście, ma dużo znajomych, a ja tylko siedzę w domu i gram w gry. W sumie to zawsze miałem naturę introwertyka i w sumie zawsze lubiłem swoje towarzystwo, pogodziłem się z tym jakieś 2 lata temu i dobrze mi z tym nawet, nic na siłę. :) Depresje w sumie mam do dziś, a pandemia jeszcze bardziej ją pogłębiła mimo, że lubię nawet siedzieć w domu, lecz pomaga i wspiera mnie rodzina, dziewczyna, Pani psycholog oraz moje hobby, o którym opowiem niedługo. Wracając, od 2016 zacząłem znacznie ograniczać porno oraz masturbacje, lecz nigdy nie udało mi się 30 dni wytrzymać. Nie wiedziałem nawet wtedy o istnieniu tej społeczności na wykop oraz dalej nie znałem zagrożeń spowodowanych pornografią, chciałem jednak to ograniczyć, coś mi mówiło że już może czas powoli to ograniczać miałem już te 18 lat. W tym okresie mój najdłuższy streak to było jakieś 25 dni chyba, było to w okresie maj-czerwiec 2017 o ile dobrze pamiętam. W styczniu 2018 roku zacząłem chodzić z dziewczyną, którą poznałem w liceum. Wtedy ograniczyłem całkowicie porno i masturbacje do minimum, gdyż chciałem całkowicie poświęcić czas jej oraz miałem także naukę do matury. Jednak nawet wtedy zdarzało mi się obejrzeć zdjęcia nagich modelek, lesbijek itp. Okres 2018 - wiosna 2020 to mniej więcej jak opisywałem nauka, czas z dziewczyną i czasem oglądanie tych filmików.... Ważny moment był gdy w marcu 2020 roku nasz rząd nas zamknął w domach. Nie mogłem się spotykać z dziewczyną i siedziałem w domu i zacząłem znów oglądać te zdjęcia oraz filmiki waląc do tego jak małpa. Ughhh. Wtedy odkryłem, że po takiej długiej sesji waląc do tych zdjęć czułem takie... wyczerpanie, zamulenie oraz depresja, która już myślałem że jest pokonana nasiliła się. To był ciężki czas, Czułem, że już nie wygram, wytrzymywałem raptem 2 dni... Jakoś w kwietniu szukałem w internecie jakiejś motywacji...i odkryłem to forum. Byłem głównie obserwatorem, czytałem posty tych ludzi, które zaczęły mnie trochę bardziej motywować. Walczyłem dalej, lecz nigdy nie udało mi się chociażby dwóch tygodni. Byłem zły na siebie, po każdym onanizmie miałem wyrzuty sumienia, nie chciało mi się nic kompletnie nic ani grać mimo że miałem tyle czasu co nigdy w życiu ani czytać ulubionych komiksów. W wakacje zacząłem się spotykać z dziewczyną po tej długiej przerwie. Lecz wtedy odkryłem że pornografia spaczyła mi mózg, chciałem cały czas uprawiać z nią seks nawet nie patrzyłem nie dbałem czy ma ochote czy nie lub czy dobrze się czuje. Teraz gdy to pisze czuje się z tym naprawdę #!$%@?, że taki byłem, że te #!$%@? gówno o mało co nie rozpiepszyło mi związku, o który zawsze cholernie dbałem... Pogadałem z nią, o moim problemie i że naprawdę chce z tego wyjść. Była ze mnie bardzo dumna i powiedziała mi że będzie mnie wspierać. To był początek sierpnia. Od tamtej pory walka była już znacznie lepiej efektywniejsza, udało mi się wytrzymać 17 dni i jak już zwaliłem to nie waliłem do lasek z internetu tylko do jej zdjęć i zacząłem odczuwać znów jak na początku związku jaka jest piękna i atrakcyjna. Seks znacznie się polepszył, lepiej mi stał i dłużej znacznie mogłem, było bardziej czule i namiętniej. Teraz to nawet jak mnie odwiedza to sama się upomina o seks, a nie tylko ja bardziej jej się chce to zrobić ze mną. :) Wrzesień był dość podobny do sierpnia, lecz założyłem konto na wykop aby czuć się bardziej zmotywowanym i być częścią tej społeczności. Obserwowałem wtedy edycje wrześniową, który prowadził nasz guru @Menel94 , którego serdecznie pozdrawiam. Zapisałem się na edycje październikową bodajże 25 września, a ostatnie zwalenie we wrześniu było 29 września. Gdy zaczął się październik byłem tak zmotywowany jak nigdy dotąd, bardzo spodobała mi się ta zabawa. Czułem, że nie jestem sam z tym problemem, że jest nas dużo i wszyscy razem walczymy jak na wojnie. Czułem w końcu jakąś motywacje obserwowałem to i w końcu była nadzieja, że można z tego wyjść że się uda. Niestety się #!$%@?ło. Przez nofap miałem po raz pierwszy życiu problemy ze snem. Pamiętna noc z 8 na 9 października 2020.... za Chiny nie mogłem spać przewracałem się kotłowałem... nie wytrzymałem... 9 października zwaliłem chyba z 2 razy o godzinach 2:23 i 4:50. Obudziłem się całkowicie #!$%@? (niecałe 3 godziny snu). Jednak spotkałem się później z dziewczyną w starbucksie, gdyż chciałem z nią pogadać. Powiedziałem, że #!$%@? przegrałem, ale tym razem naprawdę wezmę się w garść. Powiedziała, że dobrze i wierzy, że uda mi się tym razem wyjść z tego następnie poszliśmy na obiadek do kfc i spędziliśmy miło resztę dnia.
Miała być krótka historie no ale wyszło jak wyszło. XD Teraz opisze poszczególne etapy mojego aktualnego 100 dniowego streaku.

9 października - 21 października. To był ciężki okres, często pamiętam że byłem zirytowany, smutny i bez siły. Spadło u mnie zainteresowanie nauką i bardzo dużo rzeczy mnie irytowało, znów czułem tą beznadzieje i przestało mi się chcieć żyć. 19 października w końcu porozmawiałem z rodzicami i zgodziłem się na chodzenie do psychologa oraz przyjmowanie leków antydepresyjnych. Miałem wtedy dużo pokus, aby zajrzeć na stronkę i sobie ulżyć lecz szybko się opamiętałem i powiedziałem sobie: weź się #!$%@? ogarnij chłopie... jesteś na dobrej drodze...chcesz to spiepszyć ?? i tez przypomniałem sobie jak się #!$%@? czułem tego 9 rano.

21 X - 15 XII (chyba) - Zdecydowanie najprostszy okres. Antydepresanty zdecydowanie uspokoiły mój popęd seksualny i już nawet nie myślałem o waleniu konia. Wizyty u Pani psycholog zdecydowanie mi pomagały (po każdej wizycie super się czułem, w końcu mogłem się jakiemuś specjaliście wygadać) Do tego 1 XI zaczął się nonutnovember u @maxoutday i miałem jeszcze większą motywacje, do tego że brało wtedy udział bodajże ponad 400 osób. :) 30 listopada byłem naprawdę z siebie dumny. Po raz pierwszy w swoim życiu wytrzymałem cały miesiac, a jeszcze bardziej byłem dumny, że w grze byłem od 9 X. :) Z tej okazji wypiłem sobie kieliszek Martini. :D Piękny okres nie zapomnę go nigdy. XD Do tego spotykałem się z dziewczyną i praktycznie na każdym spotkaniu był seks i to jeszcze jaki dobry! :D

15 XII - 1.01 (jakoś tak) - To był już trochę cięższy okres. Odstawiłem antydepresanty, gdyż po nich cholernie mnie ściskał brzuch przez jakiś czas po południu. Pojawiały się znów myśli, że może odpal zwal ulżyj sobie...już tyle przeszedłeś... Nie dałem się! You have no power here. Powiedziałem sobie, że tym razem nie #!$%@? tylu już dni chwały tym bardziej, że zaczynałem znów się dobrze czuć nawet mimo zaliczeń na studiach. Od razu wsiadałem na rower (to moja pasja) jak tylko mogłem i jechałem, robiłem porządne trasy. Pomagało to i znacznie. :D

1.01 - do dzisiaj - Z Nowym Rokiem zacząłem dokładnie planować swój dzień. Postanowiłem, że znów wprowadzę swoje hobby ( a mam tego trochę) do swojego życia. Planowałem tak, aby był czas na naukę, rozrywkę, sport, czas z dziewczyną i trochę czasu z rodziną. Tak, aby nie było nawet czasu na dark myśli oraz podstępne myśli. Chciałem być zawsze czymś zajęty, coś robić. Mamy 16 stycznia i myślę, że plany działają, bardzo często mam dobry humor chce mi się żyć i coś robić! :D I tak oto doszliśmy do dnia numer 100.

Wypisze może co zyskałem do tej pory dzięki tym 100 dniom:
- Jestem zdecydowanie bardziej pewny siebie oraz potrafię walczyć o swoje, nie jestem już jak te ciepłe kluchy.
- Nie unikam kontaktu wzrokowego, zawsze patrzę rozmówcy w oczy wcześniej nie umiałem zbytnio.
- Cieszę się z małych rzeczy, np jak kasjerka w żabce się do mnie uśmiechnie to ja też zawsze odpowiem uśmiechem i zawsze życzę udanego dnia też z uśmiechem. :)
- Zdecydowanie lepsza relacja i seks z moją dziewczyną, naprawdę się cieszę, że się nie poddałem i nie #!$%@?łem tego związku.
- Stałem się milszy dla ludzi, zniknęła nerwica i to poirytowanie.
- Lepsze erekcje, przy dziewczynie zawsze mi staje jak radziecka rakieta xD.
- Zdecydowanie więcej czasu. Odkryłem nowe hobby - oglądanie zdjęć komunikacji miejskiej z różnych lat na phototrans, oglądanie budow różnych wieżowców na świecie na skycrapercity, czytanie komiksów z Kaczorem Donaldem (one też bardzo mi pomagają w depresji, przez ostatnie 2 tygodnie kupiłem sobie 16 nowym tomików :D), oglądanie różnych miejsc na google street view. Do tego znów chętnie gram w gry, w czasie swojego streaku przeszedłem Assassin's Creed Origins, wszystkie części GTA, a teraz aktualnie przechodzę Assassin's Creed Odyssey oczywiście na 100 procent. Buduje także w Minecraft oraz gram w swoje symulatory (ETS 2, ATS, OMSI 2 i symulator lotu Microsoft Flight Simulator 2020) Gram także w Cyberpunk 2077. Dużo tego XD czasem żałuje że doba nie ma 48 godzin.
- Bardziej mi się podobają kobiety, uznaje zasadę że każda kobieta jest piękna na swój sposób.
- Więcej energii i lepszy humor to na pewno.
- Dużo lepsza relacja z rodziną, spędzamy więcej czasu razem i chyba nigdy nie miałem tak dobrej z nimi relacji.
- Większa motywacja do nauki i lepsza koncentracja.
- Stałem się jakby bardziej męski...czasem mam wrażenie, że spokojnie mógłbym się napiepszać z kimś i jak już pisałem wyżej bronie swoich racji i walczę o swoje.
- Zacząłem w końcu widzieć przyszłość w lepszych barwach, że nie będzie tak źle. :)
To chyba tyle....

Podsumowując... na pewno warto z tego wyjść, polecam to każdemu jeśli ma z tym problem. Małymi kroczkami do przodu...Jak dla mnie w końcu czuję, że żyje mam motywację, plany, chęć do działania. Mówiąc krótko nigdy nie czułem się tak dobrze jak teraz. :) Zresztą..czy warto tracić te wszystkie osiągnięcia i dni chwały dla kilkuminutowej zabawy z fredem w ręce tasując do pikseli ?

Chciałbym na koniec podziękować przede wszystkim dla kolegów @Menel94 oraz @maxoutday ,że prowadzicie te edycje i motywujecie ludzi do walki z tym zgubnym nałogiem. Podziwiam was też Panowie, gdyż na pewno prowadzenie takiej zabawy nie należy do zadań łatwych. Ogromny szacunek z mojej strony. Dziękuje także wszystkim uczestnikom tych edycji, ba każdej edycji gdyż też staracie się motywować innych i już uważam, że sama obecność was tutaj i że próbujecie jest już dużym postępem. Życzę wam wszystkim POWODZENIA!!! Wierze, że uda nam się wygrać z tym dziadostwem. :D To by było na tyle podsumowanie po dniu numer 100. :) Ja lecę dalej do upragnionego dnia numer 1000. :) Miłego wieczoru i miłej lektury. :) Road to THOUSAND! 100/1000. Trzymajcie się! :)
#nofapchallenge
Pobierz Kub1998 - Dziś powoli mija mi 100. dzień nofapu. Pomyślałem, że napisze taki podsumow...
źródło: comment_1610833936GtPZD14WOYf27sO0e8Pcrm.jpg
  • 11
@Kub1998: Super sprawa, bardzo inspirujący dla wielu wpis! Cieszę się, że kolejna osoba zauważa pozytywne aspekty wyjścia z tego nałogu. Nie spoczywaj jednak na laurach, bo pornobiznes próbuje kusić w każdym możliwym miejscu, dlatego bądź ostrożny. Powodzenia! Czekam na wpis o 200 dniu :)