Wpis z mikrobloga

@PainItBlack: "prawko na busa" to D? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A jakiego posrednika, jak to wyglada, ogarnal ci prace i pokoik? Pytam, bo w sumie coraz bardziej mi chodzi to po glowie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Siedze w IT, ale nie programista, i szczerze mowiac nie wiem czy nie chce sprobowac czegos innego... Zrobilem hobbistycznie C, niedlugo mam egzamin C+E [czuje dziwna przyjemnosc
@DryfWiatrowZachodnich: Proffman ze Szczecina. Ogarnęli formalności i zakwaterowanie (po 3 miesiącach znalazłem własne).
Ja przez 8 lat siedziałem w turystyce i po namowach żony spróbowałem czegoś innego. Można powiedzieć, że uciekłem w ostatniej chwili. Wcześniej zarabiałem około 4-4.5k na rękę. Teraz laski w biurze siedzą za 2k.

Myślę, że masz bardzo duże szanse, tym bardziej, że ogarniasz język. Próbuj przez addeco albo proffmana.

Ja jestem w Stavanger :)
@PainItBlack: Widze ze miales dosc podobna sytuacje niz ja ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zarabiam ciutke wiecej niz Ty teraz, wiec niby nie jest zle.... no ale chce czegos nowego. Innego kraju, robic cos innego a nie tylko gnic przed kompem. Szczegolnie jak zaczynam sie zastanawiac i wychodzi mi ze nie ma nawet teoretycznej opcji bym na emeryturze nie mial kompletnej nedzy, bo to #!$%@? musi. Mozna powiedziec
@DryfWiatrowZachodnich: autobusem jeżdżę. Kategoria D. Prawko na 10 lat, uprawnienia na 5, ale w firmie odnawiają za darmo. No ciężko się dogadać bo jednak mówią z akcentem. Aczkolwiek nie ma tragedii. W urzędach wolę po angielsku.

Żona dojechała po roku.
W Polsce mamy nowy dom, bez kredytu i 0 długów. Przyjechaliśmy na 5-6 lat zrobić sobie 200-300k.poduszki finansowej
@PainItBlack: niezle to wyglada. W sumie mnie kusilo aby D pyknac tez hobbistycznie, a zaczyna z tego niezla alternatywa sie rodzic... ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jezdzi sie, jak podejrzewam, bardzo spokojnie?

W Polsce mamy nowy dom, bez kredytu i 0 długów


@PainItBlack: ale juz kupiliscie? Ja bym sie przenosil raczej z zamiarem zostania, aczkolwiek "sie zobaczy". Zaleta tego jest taka, ze moge od poczatku "zyc normalnie"
@DryfWiatrowZachodnich: spokojnie, chociaż trzeba myśleć za innych kierowców. No i jak są korki, to stres jest, mimo wszystko.

Dom zbudowali rodzice od żony. 5 lat ma. My jesteśmy czyści. Ona ma jeszcze jakieś działki, ja też. Więc tutaj zarabiamy na jakieś fajne wykończenie, a raczej zmianę tego co jest i autka. No i poduszka.

Mnie na dłuższą metę ten kraj przygnębia, ale co kto lubi
@DryfWiatrowZachodnich: stres zawsze jakiś jest, tym bardziej, że moja firma #!$%@? co chwilę coś. Serio, kasa dobra, ale zarządzanie ludźmi i podejście - w życiu nie pracowałem pod tym względem w gorszej.

Lato tragiczne nie jest. Śniegu też nie ma dużo. Dwa lata temu i rok temu wcale. W tym roku trochę jest. Najgorszy jest brak znajomych i rodziny. To, że ciężko tutaj poznać fajnych ludzi. Sporo toksycznych osób wśród Polaków.
stres zawsze jakiś jest, tym bardziej, że moja firma #!$%@? co chwilę coś. Serio, kasa dobra, ale zarządzanie ludźmi i podejście - w życiu nie pracowałem pod tym względem w gorszej.


@PainItBlack: ale co #!$%@?? Tak przykladowo. Jakies nieoczekiwane zwolnienia czy cos? Powiem szczerze, tu mnie zdziwiles.

Najgorszy jest brak znajomych i rodziny. To, że ciężko tutaj poznać fajnych ludzi. Sporo toksycznych osób wśród Polaków.


@PainItBlack: aa, no tak... sporo
@DryfWiatrowZachodnich: traktowanie ludzi w firmie jest średnie. Są pewne uprzywilejowane grupy, takie jak te które Netflix uwielbia i których w nocy nie widać, które dostają wszystko. Polacy jeżdżą najgorsze zmiany. Mało weekendów i wieczorów - za co są dodatki. Dużo środków, np. 10-18, gdzie cały dzień siedzi człowiek w robocie. Pod górkę jest z wolnym, itp.
Jak 3 dni przed świętami kumpel wziął L4 bo mu się rwa odezwała, to kazali
@DryfWiatrowZachodnich: zmiany są różne. Max 10h z dwiema przerwami. Ale to nie jest jak u nas, że 3 zmiany. Czasami zaczynam 5:10, czasami 6:42, czasami 17:36. Jak pracujesz środek to łapiesz się na korki, nic nie zrobisz przez cały dzień bo rano nie ma czasu po pracy jesteś #!$%@? i 0 dodatków.

#!$%@? jest też to, że czasy są tak wyśrubowane, że niekiedy nie ma się jak odlać.

Z tego co