Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ziomeczki jest taka sprawa. Ja z moją #rozowepaski jesteśmy ze sobą już z ponad 30 lat i ona do mnie mówi o dzieciach, że nie jest już nastolatką(no sorry ale nie zauważyłem). Fajna z niej babka, ale mi się nie spieszy, mimo że też do wieku chytrusowego mi rok brakuje, a ona już chutrusi, bo na Wielkanoc zgodnie z tradycją pochówek. Śmieszki hiszki. Ale jesteśmy trzydziesto letnimi bzdziągwami. Problem w tym, że ona chce bejbi, a ja nie. Mimo upływu lat, nie czuję się dojrzały. Wiem, że dzidzia będzie mnie ograniczała, strzelam, że też da mi szczęście. Mimo wszystko ja czuję, że nie jestem gotowy na ciężar w postaci małego dzidziaka. Chiałbym zaznaczyć, że moja #rozowepaski czuje się zobowiązana, a najbardziej gotowa. Nie wiem co robić, jak postąpić. Ja nie chcę jeszcze i jej to mówię, a ona w bek. Tak naprawdę jesteśmy ze sobą od 2012

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ff8e60b738fdd000a63b672
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 34
@AnonimoweMirkoWyznania: Dorośniesz w trakcie. Na to nigdy nie jest się gotowym i nie da się przygotować. Trzeba improwizować. Przy kolejnych bąbelkach jest łatwiej. Na pierwszym się uczysz. Jedno jest pewne, dotychczasowe życie się po prostu skończy i nigdy nie wróci, zacznie się dorosłość, w sensie życie naprawdę dla kogoś innego, bo bez ciebie sobie nie poradzi. Ale dzieciaki są całkiem wytrzymałe i ciężko je popsuć. O ile nie zachorują. Wkurzają potężnie,