Wpis z mikrobloga

  • 23
38 + 1 = 39

Tytuł: Malazańska Księga Poległych: Okaleczony Bóg
Autor: Steven Erikson
Gatunek: High Fantasy
Ocena: ★★★★★★★★

Osiem miesięcy temu napisałem że może skończę w 2020 Okaleczonego Boga i prawie mi się udało xD
Link do poprzedniego wpisu: Malazańska Księga Poległych: Pył Snów

"Imagine a massive-scale battle-royale over decades (and aeons) between the Romans, the Turks, the Mongols, emogoth dark elves that are not to be fucked with, a bunch of extremely pissed-off Inuit, Conan's roided-up big brother, undead neanderthal warriors, uber-samurai, gods, elder gods, demigods, usurper gods, alien gods, insane priests, sorcerers, warlocks, shamans, witches, nearly-immortal orcs with the driest imaginable sense of humour, demons, sea monsters, assassins, shapeshifters, a giant-beetle airforce and T-rexes with swords for arms, all competing to see who can fuck each other over the hardest. " [Reddit] :D

Po fatalnej w mojej opinii części IX przyszła w końcu kolej na finał :D Część IX i X miałybyć docelowo jedną, no ale nie wyszło i Erikson to podzielił, co bardzo widać.

Ogrom symboliki jaki jest wtłoczony w te książki jest momentami przytłaczający. Przez to dopiero w tym tomie widać tak naprawdę jak pionki są ustawione na planszy i kto ma jaką rolę do odegrania. Okazuje się też że pewne pionki były ustawione od bardzo dawna, jak nie pradawna.
Te wszystkie odniesienia do światła, cienia, wody, mroku, czy ciemności niestety mają jakąś funkcję, która przez większość czasu jest mocno zamglona.

Tom X to ostateczna bitwa Malazańskiej Armii. Po tysiącach kilometrów w końcu przekonują się co właściwie było ich celem. Dlaczego zostali wyjęcia spod prawa, dlaczego wdali się w tyle konfliktów. Co ten tytułowy Okaleczony Bóg ma z tym wszystkim wspólnego.
Jak to przystało na Malazan jest rzeź, posoka, tysiące zabitych. Kilka wielkich armii stawiających sobie czoła. Pod tym względem ksiażka mnie zdecydowanie przeczołgała emocjonalnie. Jestem zwyczajnie zmęczony psychicznie :D

Trzeba oddać Eriksonowi że stworzył dzieło niebywałe, wybitnie i w 100% epickie. Głównym motywem przewodnim serii jest zdecydowanie współczucie. Mamy tutaj również cały wachlarz emocji negatywnych: śmierć i utrata bliskich przez całą serię, głęboka depresja (na was patrze Tise Andii), strzaskany honor (Edur), duma (Liosan), czy pycha (Assaile), jest nienawiść do cywilizacji, nienawiść do przyrody. Jednak poza tym Erikson świetnie wplatuje wątki humorystyczne, wręcz groteskowe, zawsze jest jakaś nadzieja że trzeba dalej żyć żeby w końcu było lepiej.

Żeby nie było za miło to mam kilka zarzutów :D


Ogólnie oceniając całą serię to za historię, antropologię, mitologię można przyznać solidne 10/10.
Fabuła niestety ma swoje problemy. Wiele niepotrzebych wątków, za dużo nieistotnych postaci, za dużo ludów. Erikson chciał przedstawić tło albo jego zarys dla dosłownie każdego, co mnie wymęczyło więc tutaj takie 7/10
Warsztat literacki Eriksona uległ poprawie i jak I tom się tragicznie czyta i masę ludzie odrzuca, to ostatnie tomy to już 8/10 pod względem prozy

Nie będę więcej pisał bo naprawdę trzeba kilka bądź kilkanaście stron A4, żeby ogarnąć ile myśli, idei, koncepcji i filozofii Eriskon wrzucił w tę serię. Mózg paruje i kopara opada :D

Zaiste wspaniała była to "Opowieść z Malazańskiej Księgii Poległych" ale dajcie mi coś lżejszego xD

Moja ocena Malazańskiej, kompletnie subiektywna:
1. Przypływ Nocy (V)
2. Dom Łańcuchów (IV)
3. Okaleczony Bóg (X)
4. Wicher Śmierci (VII)
5. Ogrody Księżyca (I)
6. Łowcy Kości (VI)
7. Bramy Domu Umarłych (II)
8. Myto Ogarów (VIII)
9. Wspomnienie Lodu (III)
10. Pył Snów (IX)

#bookmeter #bookmeter #czytajzwykopem #fantasy #fantastyka #malazan #malazanska #erikson #wykopkindleclub
Gavilar - 38 + 1 = 39

Tytuł: Malazańska Księga Poległych: Okaleczony Bóg
Autor: Stev...

źródło: comment_1610074236Xd8devFHIAImjPv7TRSuq2.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
Od lat boję się zaczynać tej serij


@Lohengrin: Ponoć ma być nowe wydanie w kwietniu ;) Już nie będzie Ogrodów Księżyca za 350 PLN na allegro ( )

Zanim się zacznie warto sobie uzmysłowić że Malazan to książki oparte głównie na motywie i aspekcie (theme driven) a mniej na fabule (plot driven). Co już z miejsca jest inne niż w typowym fantasy. Nie ma pierścienia, który trzeba wrzucić do dziury, nie ma wiecznego zła które się budzi i trzeba je zniszczyć, nie zbieramy drużyny przed wyruszeniem w drogę. Znaczy, troszke
  • Odpowiedz
  • 0
@Gavilar high fantasy to bardziej stereotypowe fantasy typu dobrzy walczą ze złem, piękne elfy źli orkowie itp; epic natomiast to kwestia skali- musi być „epicko" tzn dużo przymiotników typu pradawny, odwieczny, miliony czy „niszcziele światów", plus wydarzenia mają fundamentalny i duży wpływ na świat wykreowany typu zabicie Boga czy zatopienie kontynentu. I zgodzę się że Malazjańskie Księgi Umarłych to genialny wzorzec o co chodzi w Epoce fantasy, to jednak kwalifikuje to
  • Odpowiedz
@Gavilar: Moja ulubiona seria, tak kompletnie inna od wszystkich powieści fantasy, które wcześniej czytałem. Brak wprowadzenia do świata, pierwszą książkę czytałem i zastanawiałem się o czym to #!$%@? jest, o czym oni gadają, całą serię przeczytałem kilka razy, za każdym razem znajdowałem coś innego, coś co wcześniej przeoczyłem.

Największe wrażenie zrobiła na mnie rozległość świata, jego bogactwo i właśnie mnogość wątków o niczym tak naprawdę. Można by powiedzieć, że zupełnie
  • Odpowiedz
@Gavilar: O matko, malazańską czytałem milion lat temu ale do tej pory pamiętam ten mindfuck z okaleczonym bogiem:


Tak czy siak będzie dodruk, kupuje od nowa (bo starych już nie mam) i czytam jeszcze raz, może coś będe pamiętał, może jakoś inaczej na to spojrze teraz :)
  • Odpowiedz