Wpis z mikrobloga

Hej Mirki, pytanie mam do Was z IT:
Czy są jakieś takie posady na których można pracować, które są spoko płatne, wymagają wiedzy informatycznej i przede wszystkim, nie polegają tylko na siedzeniu przed kompem?

Szczerze, to właśnie kończę studia inżynierskie z informatyki, pracuje już od pół roku w zawodzie, jako tester + jakaś częściowa automatyzacja na razie, full zdalnie z ludźmi z Polski i z innych krajów (gdy trzeba się konsultować z klientem albo deweloperami z innych zespołów). Na pensję na start też nie narzekam, mogło być gorzej, na razie wystarcza, mam zapewnienia od znajomych w firmie że po roku pracy będzie duża podwyżka prawie na bank przy moim zaangażowaniu w dodatkowe taski (widzę to po moich rówieśnikach z zespołu, którzy są już rok i rzeczywiście takie dostali, każdy jeden)

Jednak to co najbardziej denerwuje to ten brak ruszania się, pojechania gdzieś. Serio, mam wciąż takie plany żeby poszerzać wiedzę i uczyć się dalej po pracy i to robię, jednak jest to coraz cięższe i już powoli nie mogę tego wytrzymać, a ja przecież jestem na początku kariery, dopiero pół roku pracy :/
Jak się uczyć, gdy po całym dniu siedzenia przed ekranem, dalsza nauka wymaga kolejnego siedzenia przed ekranem!?

Widziałem w internecie że są jakieś stanowiska, gdzie trzeba jechać na jakieś farmy wiatrowe, albo na statki i też wymagają wiedzy informatycznej, da się jakoś zarobić i kurcze to by była chyba ciekawsza praca.
Tylko czy po studiach gdzie najwięcej było pracy typowo programistycznej/administratorskiej (Java/C++/Bazy/sieci/matma/algorytmy) da się dostać tam pracę? Czego trzeba się douczyć?
Słyszałem, że są to często stanowiska związane z elektroniką, albo jakąś automatyką... Tylko tego na uczelni było tyle co kot napłakał, prawie nic.

Czy warto w to iść? Może są jakieś inne dziedziny w IT, które wymagają więcej pracy z ludźmi, albo pojechania gdzieś czasem, a nie tylko siedzenie przed kompem 8h/5dni w tygodniu?

#informatyka #programowanie #automatyka #praca
  • 25
  • Odpowiedz
Wdrożeniowiec, Handlowiec, PM. Jeśli dogadasz się z firmą to zawsze możesz być PM, który koduje, wtedy nawet lepiej dla zespołu bo chociaż wiesz jak to wygląda od "drugiej" strony.
  • Odpowiedz
@laypokahontaz: Tak szczerze to bym za #!$%@? nie chciał PMa, który mi miesza w kodzie. Takiego, który ma pojęcie o tym jak to mniej więcej działa - jak najbardziej, ale taki co mi 5h tygodniowo coś tam miesza - chyba gorzej jakby nic nie robił :p
  • Odpowiedz
@FIGUS97: tzw. On-site support, field engineer, building manager, wdrożeniowiec - to generalnie goście, którzy jeżdżą po biurach/magazynach firmy montują urządzenia sieciowe, serwery, instalują sprzęt w DC, pilnują firm robiących infrastrukturę pod daną technologięi koordynują działania między np. zespołem sieciowym, a wykonawcą okablowania. Serwisują też sprzęty użytkowników, wydają nowe kompy, czyszczą stare biegają do biurek użyszkodników, by im pomagać ;)
  • Odpowiedz
@FIGUS97: IT w tematyce morskiej to nieźle płatna nisza jak się wkręcisz, a i na wdrożenia będziesz jeździł. Miałem kiedyś znajomego co ogarnął kilka wąskich tematów, a potem tylko podpisywał umowy z jakimiś firmami branżowymi lub państwówkami na pięcicyfrowe kwoty za support kilka razy do roku.
  • Odpowiedz
Tylko czy po studiach gdzie najwięcej było pracy typowo programistycznej/administratorskiej (Java/C++/Bazy/sieci/matma/algorytmy) da się dostać tam pracę? Czego trzeba się douczyć?


@FIGUS97:

Jak jesteś gotowy ganiać po całym świecie za 3k netto (+dieta delegacyjna), to spokojnie znajdziesz pracę jako automatyk-programista w firmie zajmującej się uruchomieniami systemów
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@eeemil: co Ty gadasz. Mam wielu znajomych programistów i specjalistów IT w różnych branżach i żaden (słownie: żaden) nie ogarnia o czym się do niego rozmawia jak chodzi o procesory, mikrokontrolery czy PLC. Oni mają w głowie co innego i nie rozumieją "niskiego poziomu". Więc nie pleć bzdur o przekwalifikowaniu. Żaden kurs tygodniowy nie uczyni z ciebie programisty PLC.
A z bootcampów 3 miesięcznych się śmiejecie, hipokryci.
  • Odpowiedz
@FIGUS97: Tak jak @eeemil: Jak wszedłeś w IT to za nic nie wchodź w automatykę. Kompetencje wymagane nie mniejsze niż w IT, za to zarobki półtora-dwa razy mniejsze, i z reguły pracujesz albo wiecznie na walizkach (fajne jak ma się mniej niż 30 lat i nie masz rodziny, a także żadnych zainteresowań i życia towarzyskiego) albo praca na zmiany (#!$%@? zegar biologiczny pozdrawia). Ciekawa praca to nie wszystko ( ͡° ͜ʖ ͡°) Aha, zapomniałem, że dodatkowo zwykle będzie albo zimno na dworze, albo gorąco na hali, a także będzie śmierdziało i ogromny hałas ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jak Cię jara majsterkowanie i chciałbyś pojeździć po świecie, to majsterkuj i jeździj po świecie po godzinach( ͡° ͜ʖ ͡°) Szkoda tracić życie w robocie za #!$%@? pieniądze, skoro możesz zarabiać godne w IT, i to w 1000x lepszych warunkach ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jeśli testowanie Cię nie kręci, to poczekaj, może zacznie jak nabierzesz doświadczenia, serio. Pewne rzeczy zaczynają Cię
  • Odpowiedz
Żaden kurs tygodniowy nie uczyni z ciebie programisty PLC.


@raFFcio:

Mowa o absolwencie, taki gość robi przez tydzień kurs stepa 1 i 2, a reszta nauki to już wyjazdy na uruchomienia z doświadczonymi kolegami.
I nie ma znaczenia czy ktoś jest po automatyce, elektronice czy informatyce, na początku i tak będzie robił I/O testy i rysował SCAD'y.
Zresztą trafiają się absolwenci AiR co w życiu wnętrza szafy sterowniczej nie widzieli
  • Odpowiedz
@FIGUS97: tylko w IT sobie wmówiliśmy, że trzeba się uczyć po pracy. Jakoś budowlaniec czy lekarz po pracy tego nie robią. #!$%@? wyścig szczurów w IT, które prowadzi w złą stronę. Póki, ktoś nie ma rodziny to można pouczyć się po pracy. Jednak później taki coś to już patologia. I to właśnie my sami powinniśmy dążyć do tego by uczyć się w pracy, a czas wolny spędzać z rodziną lub
  • Odpowiedz
@Androo: Zachodnie korpo i jak masz doświadczenie. W Polsce Janusze potrafią świeżakom zaproponować po 3000 brutto. No przecież będziesz robił nadgodziny i dietę dostaniesz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Czasami widzę oferty po 20-30k brutto w delegacji.


@Androo:

Z ciekawości gdzie wadziłeś takie oferty?
Pracuj.pl pokazuje max 12k brutto.
Takie są stawki są na kontraktach: 40-60EUR/h, ale przy stałej pracy w Pl to się nie spotkałem.
  • Odpowiedz
@eeemil: Na grupach związanych z automatyka itd czasami przelatują takie ogłoszenia od rekrutów. Oczywiście to są delegacje gdzieś po świecie. Szczegółów nie podam bo sam się mało tym interesowałem.
Czasami tez przelatują oferty na UR od 8k(szeregowy automatyk) do 15k brutto(kierownik), ale niestety gdzieś koło Wrocławia.
  • Odpowiedz
Oczywiście to są delegacje gdzieś po świecie.


@Androo:
Czyli pewnie to samo co kontrakty.
Czasem są oferty w okolicach 9k netto w UR, ale jest zazwyczaj haczyk typu: fabryka psiej karmy gdzie śmierdzi.
  • Odpowiedz
fabryka psiej karmy gdzie śmierdzi.


@eeemil: Receptory węchowe szybko się adaptują. Powiem Ci, że zapach to zazwyczaj najmniejszy problem. Gorzej to zapylenie i chemia.
  • Odpowiedz
@Wegrzynski @eeemil @Tytanowy_Lucjan: Nie chcąc zakładać następnego wpisu, też mam dylemat w co uderzać. Mam zajawkę na tworzenie, programowanie jak na razie małych maszynek(drukarka T-shirt itp itd) i mnie to ciekawi, jednak ciągłe wyjazdy jako uruchomieniowiec trochę odpychają. Utrzymanie ruchu to zapewne brak rozwoju i stanie w miejscu.

Języki SCL i LAD mam mniej więcej opanowane, bo znam C++/Python. Tylko wszędzie gdzie czytam to każdy radzi wbijać w
  • Odpowiedz