Wpis z mikrobloga

Witam was, chcialabym sie wam wyzalic i o cos poradzic, a mianowicie...
Moja mama mi jakis czas temu powiedziala, ze w moim wieku (18 lat) i w wieku 20tu kilku lat miala poglady antynatalistyczne podobne do moich... (tak jak mowilam, nie jestem stricte antynatalista, ale teraz wiekszosc widze pod katem cierpienia i ulotnosci i marnosci bytu, a na dodatek lecze sie na depresje, wiec ciekawe polaczenie...) no i to mnie zaskoczylo szczerze. I tak, tez miala depresje i nie widziala w niczym sensu jak ja teraz. Wprawdzie wiem, ze dluugo nie chciala miec dzieci, ale nie, ze az tak... i dosc pozno sie na mnie zdecydowali z ojcem, dlatego tez wiekszosc moich rowiesnikow ma rodzicow i dziadkow w sporo mlodszym wieku niz ja.... I teraz WAZNE pytanie do was. Czy to prawda, ze ZAZWYCZAJ jest tak, ze antynatalista, albo poglady powiazane z antynatalizmem sie ma w zaleznosci od tzw. wieku buntowniczego lub od powiedzmy depresji? Znaczy ja wiem, ze nie zawsze, chociazby Schopenhauer byl antynatalista, dlatego sie pytam czy ZAZWYCZAJ? Z gory dziekuje za odpowiedzi

#antynatalizm #depresja #przemyslenia #gownowpis
  • 17
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@dziadufoludtwoyastarasatan: nie mam i nie miałam nigdy depresji. Nie chcę mieć dzieci, nigdy nie chciałam, chociaż ogólnie to antynatalistką pełną gębą to nie jestem. Nie uważam, żeby robienie dzieci było dobre i moralne ale nie uważam także, że wciskanie moich poglądów innym jest właściwe, bo wtedy niczym bym się nie różniła od religijnych fanatyków #!$%@?ących się w życie innych, a ponieważ ich nie znoszę, nie chce być jak oni. Tylko niech
  • Odpowiedz
@dziadufoludtwoyastarasatan: ja i mój partner jesteśmy szczęśliwi, ale to nie wyklucza antynatalizmu, jako postawy moralnej ¯\_(ツ)_/¯ więc depresja nie ma tu nic do rzeczy. A ktoś, kto twierdzi, że pogląd na ten temat się zmieni bo hormony, to za przeproszeniem chyba własnego mózgu użyć nie potrafi i kieruje się egoistyczną zachcianką. Będziesz chciała się kimś zająć? Zapraszam do domu dziecka, zajmijmy się tymi, którzy żyją, zamiast płodzić kolejnych.

  • Odpowiedz
@mozgogrdyczka: zgadzam się z Tobą w 100%. Moja matka np dzieci nie chciała, ale dała się namówić. Miałam przesrane dzieciństwo, nasłuchałam się, jak to ona żałuje, że mnie urodziła, przemoc psychiczna i fizyczna była na porządku dziennym. Więc jak ktoś naprawdę nie chce mieć dzieci, to nie, nie zmieni mu się jak zobaczy dzidziusia na rękach, czy dwa paski na teście ciążowym.
  • Odpowiedz
@mozgogrdyczka:

nie uważam także, że wciskanie moich poglądów innym jest właściwe


To nie są poglądy, tylko fakty. I ich się nie wciska, tylko uświadamia o nich.

Tylko niech potem ludzie biorą odpowiedzialność za swoje czyny


I niby wzięcie odpowiedzialności ma cofać wyrządzoną krzywdę? Nie, to tak nie działa. I właśnie dlatego trzeba "wciskać" antynatalizm gdzie tylko się da.
  • Odpowiedz
@dziadufoludtwoyastarasatan:
Niewiele do trzydziestki mi brakuje, dzieci mieć nigdy nie chciałem, i nie chcę(moja partnerka @Sandrinia jest tego samego zdania na szczęście, więc problemu z tym mieć nigdy nie będziemy). Odkąd pamiętam kaszojadów nie lubiłem i jakiekolwiek spędzanie z nimi czasu było dla mnie wybitnie męczące i irytujące. Prędzej uwierzę że z wiekiem mi się orientacja seksualna zmieni(100% #nohomo jakby coś) niż nagle zapragnę dzieciara. Nie uważam żeby niechęć do posiadania
  • Odpowiedz
@Fifka23: zwyczajne gumki ¯\_(ツ)_/¯ durexy, bo dobra jakość. Kochamy się 4-6 razy w tygodniu od półtora roku i nigdy nie pękły. A niedługo wazektomia, więc już problemu żadnego nie będzie.
  • Odpowiedz