Wpis z mikrobloga

@Sansiwiera:
To rozstrzyga wszelkie wątpliwości. Dzięki!

słuchałem tej książki około miliona razy odkąd syn zakochał się w audiobooku


@Vladimir_Kotkov:
Audiobooka Jungowskiej też mamy :). Ale nie będę przecież przesłuchiwał kilku godzin nagrań tylko po to, żeby znaleźć jakąś przesłankę.

Polecam też wszystkie części Pippi w jej wykonaniu.

Za to nie polecam już Detektywa Blumkwista (chociaż to nie jej wina, tylko autorki).
@RandomowyMirek: Plask! No przecież, że ten kawałek tekturki...

W zasadzie wszystko co Jungowska czyta ze szwedzkiej literatury dziecięco-młodzieżowej mamy przerobione kilkanaście tysięcy razy - Pippi, Lotty, Karlsony. Z jednej strony to fajne, bo młody się wyłącza na kilka godzin (a jak słucha to ciurkiem od początku do końca, i nie ma bata żeby bylo inaczej) i mega rozwija mu to słownictwo (ma niecałe 5 lat i potrafi snuć opowieści o sobie