Wpis z mikrobloga

@enron: tez było oglądane. A co do dokumentu to prawda przyjemny. Pokazuje ze Krawczyk jest faktycznym muzykiem z krwi i kości plus jakoś uświadamia jaka jest legenda. Chciałbym zestawić jego historie z Zenkiem Martyniukiem i pocisnąć sobie bekę
  • Odpowiedz