Wpis z mikrobloga

@shaelix92: Chodzi o to, że jeżeli partner/partnerka jest wierzący/ca, to powinno się znaleźć wspólną równowagę, gdzie ty szanujesz jego/jej wiarę tylko i wyłącznie dlatego, że dzięki temu jest szczęśliwy/szczęśliwa, natomiast on/ona powinna szanować twój sceptyzm i nie zmuszać cię do robienia czegoś, co ty odbierasz jako bezsensowny wysiłek.
@Czimchik: to jak tą sprawę byś rozwiązał ? ;) Albo weźmy inna sprawę, dwoje ludzi chce mieć dziecko, ale jedna osoba w przypadku gdy wykryją poważne uszkodzenie płodu nie chce takiego 'nieuleczalnie chorego' dziecka wychowywać ( i ma do tego prawo ), a druga osoba chcialaby i powstrzymuje ja przed ew. Aborcją wiara w Boga. To jak pogodzilbys te dwie rzeczy ? To co napisałeś ma sens dla drobnych rozbieżności.
@shaelix92: no nie ma złotego środka na nic, nie bez powodu w kraju jest taki rozłam z powodu aborcji - tego się nie da rozwiązać bo ludzka logika prowadzi do dwóch skrajnych przypadków - całkiem pozwolić, albo całkiem zabronić

obie strony muszą sobie uzmysłowić, że skrajne decyzje nigdy nie są dobrym rozwiązaniem i elo
reszta jw.