Wpis z mikrobloga

Anglicy u mnie w pracy mowia, ze nic nie traca, ze francuski ser plesniowy podrozeje o 40%, bo nikt go i tak nie je. Oni chyba serio nie sa swiadomi ile produktow zywnosciowych sprowadzaja z UE. Zreszta co sie dziwic jak wiekszosc z nich nie gotuje, tylko kupuje gotowe bardzo slabej jakosci jedzenie.
Ostatnio jeden anglik na przerwie jadl fasolke prosto z puszki xD

#uk #brexit
  • 49
  • Odpowiedz
@mielonkazdzika:
Wielka Brytania żyje z importu od kilkuset lat. Nie daliby rady wyżyć tylko z owoców tej wyspy.

wg Twojego myślenia to na Islandii, czy generalnie w Skandynawii powinni jesc tylko mięso, ziemniaki, rzepę i pomidory bez smaku, a nie importować im się zachciało. Albo próbować w tym klimacie kilkukrotnie przepłacać żeby spróbować wyhodować sobie coś innego.
I każdy powinien mieć swoją markę samochodów, 200 różnych marek, po 1 na
  • Odpowiedz
@karygodnykartofel kumpela mieszkająca w Anglii raz mi mówiła, że jak zrobiła mężowi kanapki do pracy (takie standardowe - ser, sałata, szynka) to się pytali go gdzie takie kupił, że tak równo wykrojone xD. A jak jadła porzeczki prosto z krzaka to się sąsiad pytał, czy się nie otruje xDDD. Widać Angole to ten typ ludzi, który myśli, że mleko nie bierze się od krowy tylko że sklepu xD.
  • Odpowiedz
jak jadła porzeczki prosto z krzaka to się sąsiad pytał, czy się nie otruje xDDD


@KozakCzerwony: moze mu bardziej chodzilo o to zeby je najpierw umyc.
Przeciez tutaj prawie kazdy w ogrodzie cos uprawia. U mnie w pracy trzy osoby maja kury a mieszkaja w miescie.
  • Odpowiedz
@KozakCzerwony jeszcze gorzej z grzybami, np kozakami czerwonymi (ʘʘ) naprawdę, szczerze mnie to boli że ludzie tutaj traktują leśne grzyby jak najgorszą truciznę... Chociaż z drugiej strony muszę tu zaznaczyć, że w UK ludzie są naprawdę bardzo różni i różne mają zwyczaje, zainteresowania, pasje i pomysły na życie.
  • Odpowiedz
A jak jadła porzeczki prosto z krzaka to się sąsiad pytał,


@KozakCzerwony: no wiesz, u nich nie ma zwyczaju zrywania tych owocow - tak samo nie ma zwyczaju zrywania jagod czy malin w lesie. niby nie wolno bo las nalezy do krolowej ale bodajze do 100g mozna. tylko nikt z brytyjczykow tego nie robi
  • Odpowiedz