Wpis z mikrobloga

Witam szanowne towarzystwo #nintendoswitch. Kolejny raz widzę na tagu gorący temat odnośnie CFW i tak mnie zastanawia nie tyle temat "hejtowania" piratów, co bardziej tok myślenia niektórych na tym tagu.

Sam posiadam nieprzerobionego Switcha V2 i kupuję wyłącznie u----i - czyli że kupuję gierkę od kogoś, a po ograniu wystawiam ją za tę samą cenę na OLX i sprzedaję dalej. Nie zarabia na tym więc nikt, bo gry tak sobie krążą w cyrkulacji cały czas. Czym się różnię od pirata z punktu widzenia Nintendo? No w sumie niczym, bo nie dostali bezpośrednio ode mnie ani grosza. Równie dobrze mógłbym przerobić Switcha i ściągnąć kopię z internetu.

Można powiedzieć, że "u----i są bardziej legalne, bo istnieje ograniczona liczba kartridży w cyrkulacji" - no ale serio, co za różnica? Nie mam zamiaru tutaj się z nikim o nic kłócić, ale zostawiam Was z jednym faktem - otóż różnica dla Nintendo jest żadna.
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@krejdd: Ja mam CFW na v1 i kupuję zależnie od gry (nówki zazwyczaj tytuły, które wiem, ze mnie zainteresują - wtedy to nawet kolekcjonerki). Jak się ma V1 i nie używa się online ani nie kupuje się cyfrowo to grzech nie "zainstalować" Atmosphere. Serio. Sam fakt, że można zrobić OC (co mocno pomaga w wielu grach) i zrobić kopie zapisów jest tego warty.
  • Odpowiedz