Wpis z mikrobloga

Kiedyś wracałem autostradą A4 i na poboczu zobaczyłem Mercedesa w124 ze śniadymi panami. Zatrzymałem się i okazało się, że byli to biznesmeni z Włoch wracający z konwentu Bitcoina, niestety brakło im paliwa i tylko ja się zlitowałem. Pogadaliśmy chwilę o bitcoinie, bo coś tam w radiu słyszałem no i mówię że podrzucę ich na stację to sobie zatankują w kanister. Niestety okazało się, że na konwencie ktoś ukradł im portfele z całą gotówką. Za bardzo nie mieli ruchu więc zaproponowali że sprzedadzą mi tego całego bitcoina. Mówili mi że mogą mi nawet jednego sprzedać za 30 tys. jak mam gotówkę. Nie jestem w ciemię bity więc sprawdzam kurs i mówię że teraz to faktycznie koło 30 stoi ale że okoliczności są wyjątkowe to dam 20. Zaśmiali się, ale po krótkich negocjacjach się zgodzili na 25. Na stacji był bankomat, wprawdzie euronetu więc wypłacałem z pół godziny po 500 zl modląc się żeby nie trafili na kogoś innego, ale w końcu się udało. Podałem im kod QR z mojego portfela na szybko pobranego na komórkę i za chwilę miałem swojego pierwszego bitcoina i to kupionego po kursie sprzed 3 dni. Zadowolony wróciłem do domu. Rozczarowanie przyszło kilka dni później, gdy kolega uświadomił mi że padłem ofiarą cyganów i dostałem od nich Bitcoin Cash (BCH) czyli cyfrowy tombak, który jest warty jakieś 600 zł.

#bitcoin #bcc #pasta
  • 1