Wpis z mikrobloga

Mam 22 lata i, co typowe dla singli w moim wieku od dłuższego czasu rodzina nie dawała mi żyć pytaniami ,,kiedy znajdziesz sobie dziewczynę".
Więc w końcu żeby zamknęli swoje gęby kłapiące wymyśliłem zgrabną formułkę, wplotłem w nią tyle mądrze brzmiących słów ile umiałem i nauczyłem się jej na pamięć, tak by w odpowiednich momentach
recytować ją zajebiście szybko aroganckim tonem jajogłowego intelektualisty.
,,Współczynnik maskulinizacji wśród nowo narodzonych dzieci na całym świecie wynosi 105, co oznacza, że na każde sto noworodków płci żeńskiej przypada sto noworodków płci męskiej. W dzisiejszych
czasach współczynnik śmiertelności w młodym pokoleniu jest niski, więc wśród ludzi w wieku reprodukcyjnym współczynniki maskulinizacji i feminizacji są podobne jak wśród noworodków.
Tak więc występuje nadwyżka demograficzna mężczyzn w wieku reprodukcyjnym nad kobietami w tym wieku. Jak łatwo policzyć nadwyżka ta wynosi, w zaokrągleniu do 2 liczb znaczących, 4,8% ogółu
populacji mężczyzn. Oznacza to, że w przybliżeniu 5% młodych mężczyzn w tym wieku z przyczyn obiektywnych nie jest sobie w stanie znaleźć partnerki. Jest to zwyczajnie niemożliwe."
Działało znakomicie, wszyscy zamykali mordy.
Pewnego dnia coś mnie natknęło i umieściłem mój tekst w internecie jako ,,hipotezę 5%".
W cholerę nie wiem czemu, ale ludziom się to spodobało. Zaczęli pieprzyć, że to niby odkrywcze i wyjaśnia wiele problemów społecznych itd.
Pewnego dnia jechałem autobusem, gdy nagle podeszła do mnie jakaś foczka i zapytała nieśmiało czy to ja jestem tym słynnym człowiekiem od hipotezy 5%. Potwierdziłem. Wywiązała się rozmowa.
Na koniec stwierdziła, że podziwia mój przenikliwy umysł i zimny realizm w spojrzeniu na rzeczywistość. Była całkiem ładna, więc zaproponowałem, że się umówimy.

No i tak ją wyrwałem. Czy to wam starczy, żeby przymknąć tępe jadaczki?
#pasta