Aktywne Wpisy
mirko_anonim +20
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Od 4 lat jestem w związku z dziewczyną teraz vl22, w grudniu się oświadczyłem . Problem polega na tym, że przed oświadczynami mieliśmy takie same podejście do życia - do dzieci, tego że chcemy mieszkać w domu, który postawimy z możliwie najmniejszym kredytem, tego jakie mamy wartości, kompletna zgodność. Niestety po oświadczynach sytuacja się skomplikowała.
Trochę (nie)istotnych rzeczy nas różni - przede wszystkim zarobki (moje 3x większe niż jej),
Od 4 lat jestem w związku z dziewczyną teraz vl22, w grudniu się oświadczyłem . Problem polega na tym, że przed oświadczynami mieliśmy takie same podejście do życia - do dzieci, tego że chcemy mieszkać w domu, który postawimy z możliwie najmniejszym kredytem, tego jakie mamy wartości, kompletna zgodność. Niestety po oświadczynach sytuacja się skomplikowała.
Trochę (nie)istotnych rzeczy nas różni - przede wszystkim zarobki (moje 3x większe niż jej),
Aokx +191
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Mieszkam w małej wsi, ale o dziwo mieszkało w niej kilka osób w podobnym wieku, z którymi mógłbym się zaprzyjaźnić. No właśnie, mógłbym. Moja matula nie pozwalała mi do nich chodzić. Mogłem tylko pójść do "kolegi", (cudzysłów, bo słowo kolega to trochę nadużycie) który był moim sąsiadem, ale i to czasami tylko na 30 min. Jak niby może dziecku wystarczyć 30 minut na zabawę?! Czasami otrzymywałem odpowiedź, że dzisiaj nie. Inne dzieciaki mieszkały ode mnie zaledwie 300-400 metrów... W małej wiosce... Gdzie wszyscy się znają od pokoleń... Matula chyba chciała pokazać, że ma nade mną kontrolę. Wyznaczać mi zasady. Była to idealna sytuacja, by nauczyć się nawiązywania relacji z ludźmi. Byłoby mi łatwiej radzić sobie w szkolnej dżungli. A tak cały czas się izolowałem, bo inne dzieciaki potrafiły rozmawiać i wzmacniały swoje kontakty po lekcjach, gdzie mi nie było wolno. W dodatku miałem obawy przed nawiązywaniem kontaktów, bo matula mogłaby uznać, że te dzieciaki to patologia i nie powinienem się z nimi zadawać. Albo po prostu: nie, bo nie. Musiałem wyrzucić z siebie to co, leży mi na wątrobie od dziecka. Czasu już nie wrócę, ale dobrze jest się czasem tak wyżalić. Na wykopie oczywiście, bo gdzie indziej.
#przegryw