Wpis z mikrobloga

@TylkoNieOn: Dziękuję za zestawienie, pokazuje skalę działania wielu sklepów :(

Ciekawostka:
Kiedyś, bardzo dawno temu pracowałem w jednym z dużych sklepów i promocje wyglądały to tak:
Były sobie ceny - standardowe - które były dość wysokie i nikt rozsądnie myślący nie kupiłby tych produktów w tej cenie.
Następnie na te ceny były "nakładane" obniżki (sklepowe, promocja lokalna, krajowa itd) - która to była normalną ceną w jakiej dany produkt można kupić w podobnych sklepach. W tej cenie leżały sobie na półkach.
Promocja polegała na przecenie danego produktu od ceny standardowej do ceny promocyjnej - cena się niewiele zmieniała, ale zgodnie z prawdą były pisane % obniżki i ceny z przed promocji (cena standardowa)i na promocji (cena promocyjna).

Ktoś kiedyś prowadził badania, że jak na jasnym tle (np żółtym) napisze sięd duże czerwone cyfry i litery to wtedy ludzie uznają to za faktyczną okazję i nie myślą racjonalnie. Nie wiem jak jest w rzeczywistości ale widzę, że ten chwyt jest cały czas stosowany.

Miłego dnia.