Wpis z mikrobloga

@KinkyFish: Cholera, muszę zadzwonić do zaświatów i poprosić żeby mnie połączyli z Godwinem, Proudhonem, Stirnerem, Bakuninem, Kropotkinem, Malatestą, Faurem, Gravem, Reclusem, Goldman, Machnem, Rockerem, Bookchinem, Tuckerem, Spoonerem, Berkmanem i resztą anarchistów, i im powiedzieć, że ideały o których pisali i które promowali TO NIE BYŁ PRAWDZIWY ANARCHIZM, ponieważ KinkyFish na wykopie tak napisał. I mało tego, ich ideały anarchistyczne które promowali nie były prawdziwym anarchizmem, bo dopiero Rothbard sto lat później
@KinkyFish: Jedyne co tutaj nie ma sensu, to "anarcho"kapitalizm. Kapitalizm bez państwa jest niemożliwy. Ochrona własności prywatnej to jest jedna z podstawowych przyczyn dla których państwo w ogóle powstało. Drobnych przedsiębiorców nie będzie nigdy stać na prywatną ochronę i prywatne prawa. "Anarcho"kapitalizm to ideologia gorączkowych snów, która w praktyce powinna się nazywać: "kapitalizm prywatnych państw" albo "neofeudalizm".

Nawet Rothbard wiedział, że jego poglądy nie są anarchistyczne. Nic dziwnego, sam się do
@Gaku745: wiadomo, anarchokomunizm to na ten moment najwyższa wyobrażalna forma organizacji społeczeństw. Nieosiągalna w dzisiejszych warunkach, ale -- o ile się rozwijamy -- ostatecznie wszystko do tego zmierza. Po prostu jest to system który jest najbardziej efektywny "energetycznie", pozbawiony tarć, napięć, naginania jednostek do celów kolektywu. Dla większości ludzi jest niewyobrażalny, bo są obciążeni negatywnymi skojarzeniami i błędnymi przekonaniami, ale to nie zmienia faktu, że mimowolnie, powoli do tego systemu dryfują.