Wpis z mikrobloga

konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@MiQ27: to T34 z dodatkowym opancerzeniem, ekrany z na wiezy, po bokach i fartuchy osłaniające gąsienice, o ile pamiętam to nie robili ich seryjnie, jakieś prototypy tylko były.
  • Odpowiedz
@el009: to już wiesz. Odsunięcie eksplozji od pancerza to po pierwsze, a w przypadku pocisków kumulacyjnych rozproszenie gazów między tą blachą a pancerzem głównym. To by mocno zwiększyło "przeżywalność" czołgów przy bocznych trafieniach, ale widać nie było aż tak opłacalne jak robienie większej ilości czołgów.
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@MiQ27: nie no, to że pancerz dystansowy pomaga głównie przy trafieniu kumulacyjnym to wiedziałem, ale przy trafieniu z 88 czy nawet pak40 to niewiele zdziała :D
  • Odpowiedz
@MiQ27: co sowieci mieli w głowie projektując to - nie wiem. Plany popsuł im Barbarossa a potem już do tego nie wrócili. Ilość > jakość.


@el009: To #!$%@? o jakości i ilości w kontekście ruskich czołgów jest kompletnie nietrafione.

Ruscy mieli zajebiste problemy z kadrami. Ruskie załogi zawsze były małe, przeładowane obowiązkami, w dodatku #!$%@? wyszkolone. Za to Ruscy nigdy nie mieli problemów z produkcją i zachowaniem jakości.

Jeśli miałbym
  • Odpowiedz
@AgLagylak: 80% w jakim okresie? Panzerfausty i panzerschrecki pojawiły się kiedy, w '43 chyba, może w '42. Wtedy faktycznie piechota miała czym powalczyć z czołgami ale wcześniej? Te 80% uwzględnia wszystkie PAK czy to tylko granaty, miny magnetyczne i panzerfausty?
A co do jakości - sowieckie załogi były bardzo zadowolone przesiadając się z własnych konstrukcji na jankeskie shermany. Ciekawe dlaczego?
  • Odpowiedz
@el009: 80% w ogóle. Panzerfaust to tam #!$%@?. Niemcy od początku wojny wykorzystywali amunicję kumulacyjną w czołgach.

A co do jakości - sowieckie załogi były bardzo zadowolone przesiadając się z własnych konstrukcji na jankeskie shermany. Ciekawe dlaczego?


Tak, byli zachwyceni. Dlatego nazywali je trumnami XD
  • Odpowiedz