Wpis z mikrobloga

Czy tylko dla mnie jazda po górach w samochodzie diesel, 2.0, 177KM z napędem na tył jest męczące w 4 osoby? Czy macie jakieś porady, jak radzić sobie z redukcją biegów itd. Szczególnie teraz zimą, gdybym wybrał się na wycieczkę. #motoryzacja
  • 6
@StormRider: sekwencja wygląda w ten sposób:
podjzad -> zbyt niska moc, redukcja
płasko -> zmiana na odpowiednio wyższy bieg
zjazd -> samochód zbyt szybko przyspiesza, redukcja -> wysokie obroty -> potrzeba ciągłęgo hamowania
Od zakrętu do zakrętu, trzeba z 3 razy zmienić bieg.

Zwykle podczas podjazdu ciągła redukcja i wbijanie poprawnego biegu, a podczas zjazdów zbyt wysoka prędkość.
Nie ma czegoś w rodzaju retardera do samochodu osobowego? :P
@Proxima_Centauri: Obawiam się, że opisałeś generalnie bardzo poprawną metodykę jeżdżenia po górach - z odpowiednim doborem biegu na podjeździe i zjeździe. Rozwiązaniem jest jak już @Atreyu wspomniał - automat. Nawet bez łopatek, tylko ręką przełączasz wyższy/niższy bieg w trybie manualnym. Zdecydowanie bardziej cywilizowane niż manual. Dodatkowo mając trochę więcej mocy ograniczasz potrzebę redukcji przy podjeździe, ale metodyki nie zmienisz.
Także podsumowując, robisz wszystko dobrze i nie zmieniając auta nie ma jak
Nie ma czegoś w rodzaju retardera do samochodu osobowego? :P


@Proxima_Centauri: te problemy rozwiązuje automat

Podjazd -> niskie obroty, automat sam zrzuca bieg
Płasko -> sam sobie zrzuca na idealne obroty na danej prędkości
Zjazd -> tu wyjątek, bo na długich zjazdach zamiast hamować nożnym jak to się robi w automacie, to lepiej zablokować niski bieg i hamować silnikiem, ot co

Aczkolwiek to ostatnie zdarzyło mi się tylko raz, na drodze