Z powodu dużego odzewu związanego z poradnikiem o baofengu. Bardzo prawdopodobne, że dostanę do testów kolejny model baofenga chyba uv-r9.
Myślę nad porównaniem uv-5r do uv-9r (lub innego modelu), ale nigdy nie chciałem robić recenzji sponsorowanych (nawet za przedmiot za free) to myślę o konkursie. Po dostaniu baofenga i przetestowaniu może rozdam go na wykopie/mojej stronie w ramach konkursu? Co myślicie o takim rozwiązaniu?
@Matiis: Wielkiej różnicy nie ma, poza większą mocą nadawania i jakości odbieranego dźwięku. Ta jest delikatnie lepsza. Akurat recenzowanie baofengów to głupota jak #!$%@? xD
@Matiis: porównaj w stereo (dwa mikrofony) odsłuch tego samego sygnału na takim baobrzdęku i jakimś markowym ręczniaku (alinco czy coś) tak by każdy mógł sobie lewo-prawo przesuwać suwakiem i porównać. Ogólnie to między poszczególnymi baofengami nie ma przepaści żadnej, różnice są kosmetyczne (a jakość obsłuchu najbardziej zależy od akustyki pudełka - na zewnętrznej słuchawce/głośniku jest o niebo lepiej). Ale jak tą samą stacje słuchamy "na czymś normalnym" to nagle okazuje się
@Matiis: Baofengi to gówno na SDR, jedyny chiński radiotelefon, który jest cos warty to Quansheng tg-uv2 i uv2-plus na superheterodynie - reszta to gówno z tym samym środkiem w innym plastiku
@Matiis: ja się uguem nad czymś innym zastanawiam, właściwie nad dwiema rzeczami. PO CO kupować bao jako sprzęt nasłuchowy, skoro niewiele na nim słychać (jeśli chodzi o odbiór jest to sprzęt wyjątkowo gówniany) - ok, domyślam się że fajnie i gadżeciarsko wygląda, ale jest głuchy jak pień; PO CO kupować baobrzdęka jako radio krótkofalarskie (a zwłaszcza jakieś wersje 9R PLUS HT etc., de facto niczym nie różniące się od zwykłego 5R
@vonBroich: nie kupować, a dostać. Raczej będę chciał teraz porównać bao z Quansheng tg-uv2, skoro 9r niezbyt się różni.
Baofeng jest ciekawym rozwiązaniem bo kosztuje 70-80 zł i można mieć w 2 dni. Dodatkowo jak za tą cenę oferuje sporo i moim zdaniem łatwiej mi było odpalić skaner z dekodera, niż bao.
Plus myślę, że sporo osób będzie używać do gadania na PMR.
@Matiis: wiem, wiem, moje rozważania były oderwane od Twojego przypadku.
jak za tą cenę oferuje sporo
Jak za tą cenę może i tak, bo po prostu działa - jednak nadal to naprawdę niewiele w porównaniu do yaesu, które kosztuje ~3 stówki i jest to ręczniak który starczy na lata. Ale spoko, sam też zaczynałem od bao i to chyba entry level dla wszystkich, którzy zrobili pozwolenie w ciągu ostatnich kilku lat
@vonBroich: właśnie myślę nad pozwoleniem do wakacji. Jakbym miał kupować z polskiego sklepu to pewnie kupiłbym skaner za 200-400zl i nigdy nie myślał o pozwoleniu :D
Myślę nad porównaniem uv-5r do uv-9r (lub innego modelu), ale nigdy nie chciałem robić recenzji sponsorowanych (nawet za przedmiot za free) to myślę o konkursie. Po dostaniu baofenga i przetestowaniu może rozdam go na wykopie/mojej stronie w ramach konkursu? Co myślicie o takim rozwiązaniu?
#baofeng #zello #aliexpress #krotkofalarstwo
Ogólnie to między poszczególnymi baofengami nie ma przepaści żadnej, różnice są kosmetyczne (a jakość obsłuchu najbardziej zależy od akustyki pudełka - na zewnętrznej słuchawce/głośniku jest o niebo lepiej). Ale jak tą samą stacje słuchamy "na czymś normalnym" to nagle okazuje się
na superheterodynie - reszta to gówno z tym samym środkiem w innym plastiku
Kiedyś postawiłem Yaseu, baofenga i quanshenga..
Yaesu i quansheng nie były tak tępe jak bao, które poza szumami nic nie widziało...
PO CO kupować bao jako sprzęt nasłuchowy, skoro niewiele na nim słychać (jeśli chodzi o odbiór jest to sprzęt wyjątkowo gówniany) - ok, domyślam się że fajnie i gadżeciarsko wygląda, ale jest głuchy jak pień;
PO CO kupować baobrzdęka jako radio krótkofalarskie (a zwłaszcza jakieś wersje 9R PLUS HT etc., de facto niczym nie różniące się od zwykłego 5R
Baofeng jest ciekawym rozwiązaniem bo kosztuje 70-80 zł i można mieć w 2 dni. Dodatkowo jak za tą cenę oferuje sporo i moim zdaniem łatwiej mi było odpalić skaner z dekodera, niż bao.
Plus myślę, że sporo osób będzie używać do gadania na PMR.
Jak za tą cenę może i tak, bo po prostu działa - jednak nadal to naprawdę niewiele w porównaniu do yaesu, które kosztuje ~3 stówki i jest to ręczniak który starczy na lata.
Ale spoko, sam też zaczynałem od bao i to chyba entry level dla wszystkich, którzy zrobili pozwolenie w ciągu ostatnich kilku lat