Wpis z mikrobloga

W temacie walki o dziecko w sądach rodzinnych, znalazłem taki komentarz osoby, która sama wiele przeszła.

TLDR: "Jeśli kochasz pozwól odejść. " A jak tam Wasze doświadczenia?

"Kochani,
Dziękuję Wam za te wspólnie spędzone lata wspierania się w tej iluzorycznej walce o nasze dzieci.
Poznałam tu wiele osób, poznałam Wasze dzieci ale przede wszystkim poznałam ból, którego nikt doświadczać nie powinien.
Szukacie tu wsparcia, porad w sprawach sądowych, niektórzy idealiści wierzą, że zmienią prawo lub to jak działa. Na próżno !
W polskich sądach liczy się tylko korupcja. Oburzałam się i dziwiłam kiedy sądy powierzały pieczę matkom bijącym dzieci, osobom uzależnionym od narkotyków, pospolitym przestępcom, prostytutkom, wreszcie sprawcom przemocy domowej. Już się nie dziwię.
Tu nie chodzi o to, który z rodziców ma lepsze warunki czy kompetencje rodzicielskie (sic!), który potrafi lepiej zadbać o dziecko, wreszcie który nadużywa czy też nie nadużywa władzy (jak to górnolotnie określają Sądy), nieważne nawet kogo dziecko wybierze. Ważne jest kto pierwszy wręczy łapówkę. Oczywiście będziecie protestować i zaprzeczać ale niestety tak jest. Chyba, że drugi rodzic odpuści i już wtedy Sąd nie ma wyjścia. Szybko sprawę kończy i ma wszystko w dupie.
Mój pierwszy partner dał łapówkę w Sądzie poraz pierwszy w sprawie karnej kiedy zabił starszą panią na pasach. To był rok 2000 i kwota 4000 zł. W naszych sprawach wszystko z oczywistych względów przegrywał dopóki zdesperowany nie wręczył łapówki Sędzi [edit. usunalem nazwisko] Wizytatorowi Sądu Okręgowego dla Warszawy Pragi. Zupełnie bezcelowo walczyłam razem z dziećmi kolejne 5 lat o zmianę tego skandalicznego postanowienia. Sędziowie nie mogą go zmienić bo naraziliby się ze strony ex o zdemaskowanie. Czasem widzę na sali jak się sędzia czerwieni ze wstydu ale strach jest silniejszy.
Obecnie jak wiecie Michał F. porwał naszego wspólnego syna. Wywiózł go do Norwegii i tam się ukrył za zamkniętymi granicami. Udało mi się go wypłoszyć stamtąd i wrócił i ukrywa się od 30 czerwca na wsi u rodziców. Dziecka nie pokazuje mi nawet w obecności policji, nie odbiera telefonu, pisze do Sadu najgłupsze pisma jakie zna historia wymiaru sprawiedliwości. Wprost wskazuje że dziecko jest mu potrzebne jako zadośćuczynienie za doznane krzywdy w przeszłości, zabezpieczenie „bezprawnie” zlicytowanego majątku a także zabezpieczenie spadku po rodzicach. Przerabia obrazki w fotoszopie, snuje opowieści rodem z amerykańskich filmów na temat plantacji marihuany, domów publicznych, demonów, opowiada o zasługach dziadka F. dla Pułtuska. Każdy przeciętnie inteligentny człowiek oceniłby zarówno jego postawę życiową, czyny i słowa jednoznacznie. Tymczasem Sąd wiedząc, że nie mam możliwości nawet usłuszeć dziecka utrwala swymi postanowieniami rozdzielenie 3 letnego dziecka od matki i rodzeństwa. Oczywiście aby to zrobić musi nakłamać w postanowieniu pouczając mnie przy tym o art. 233 kpc. Swobodna ocena dowodow poega na tym, że Sąd dowolnie sobie zmienia fakty, daty i liczby. I to tak sumiennie, że zaprzecza nawet twierdzeniom strony przeciwnej.
Niestety moje doświadczenia z Sądami i ich wpływem na życie dzieci są tragiczne. Moja córka zapadła na chorobę serca, syn ma liczne problemy szkolne, emocjonalne i zdrowotne. Zaś moim życzeniem jako matki było aby moje dzieci były szczęśliwe.
Mając tą wiedzę złożyłam wniosek do Sądu czym sprowokowałam starych ludzi do popełnienia szeregu czynów karalnych i doprowadziłam do znacznego pogorszenia stanu psychicznego Michała. Jeśli będę dalej walczyć metodami sądowymi narażę Nikosia na traumę jakiej przez lata doznałało jego rodzeństwo a jak wygram to zgodnie z groźbami Michała nawet na śmierć.
Jestem przekonana, że śmierć rodzica i dziecka jest znośniejsza od alienacji rodzicielakiej i tego co się z tym wiąże.
Także moja rada. Przestańcie słuchać głupich rad i chodzić do Sądów. Dla Dobra Waszych Dzieci.
Jeśli kochasz pozwól odejść.
Pożegnajmy się Kochani i wróćmy do naszego zwykłego życia wolnego od wokand i awizo. Starajmy się następnym razem lepiej dobierać partnerów i przestańmy karmić pasożyta, który nas zżera. "

#rodzina #dzieci #prawo #oma #smutnazaba
  • Odpowiedz