Wpis z mikrobloga

Po przeczytaniu pierwszych zapowiedzi na temat Robina z Locksley stwierdziłem, że jest to murowany hit. Gra nie dość, że zaprojektowana jest przez Uwe Rosenberga (autora m.in. znanego i cenionego Patchworka czy Agricoli), to jeszcze w interesujący sposób wykorzystuje lubiany przeze mnie motyw legendarnego Robin Hooda. W tej wersji powieści tytułowy Robin z Locksley umiera bowiem podczas wyprawy do Ziemi Świętej, a my wcielamy się w dwójkę jego potomków, którzy wydziedziczeni po śmierci ojca szybko stają się postrachem lasu Sherwood. A więc Robinów dwóch! Całkiem ciekawie wygląda też abstrakcyjna mechanika – mamy tu zbieranie zestawów, modularną planszę, mechanikę ronda, ruch jak w szachach. „Dobry abstrakt nie jest zły!” – zawołałem i zabrałem się do ogrywania. „I co z tego wyszło?” – zapytacie – „Hit czy kit?” Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w materiale filmowym. Serdecznie zapraszam:

https://www.youtube.com/watch?v=xBpzMSH2tXw

#grybezpradu #gryplanszowe #planszowki #youtube #poprostuplanszowki #recenzja
Poprostuplanszowki - Po przeczytaniu pierwszych zapowiedzi na temat Robina z Locksley...

źródło: comment_1604567836wIKN6QsPQJpEfLwwBHy8gQ.jpg

Pobierz