Wpis z mikrobloga

@Bintang: dzięki niemu karetka wróciła do służby w ciągu kilkunastu minut. Gdy nie on, zaangażowany zostałby zespół z drugiej karetki, który próbowałby pomóc (co mogłoby się nie udać, bo akumulator był nietypowo schowany pod dodatkową pokrywą, do której otwarcia potrzebne były odpowiednie klucze).

Bilans jest taki, że zamiast wyłączać na ok. godzinę ze służby przynajmniej dwie karetki, szkodę zminimalizowano do jednej krótkiej przerwy jednego zespołu.

A to ważne, bo tego dnia