Czy zdarzylo wam sie kiedys zrezygnowac z pracy biurowej, bo byla zbyt ciezka, tzn. nie ogarnialiscie materialu, ciezko wam bylo przyswoic wiedze i czuliscie ze sie do tego nie nadajecie? Zalujecie decyzji? #praca #pracbaza #korposwiat #pytanie #kiciochpyta
@ChelseaDagger: nie, ale jestem blisko rzucenia pracy biurowej w #!$%@? bo jest za lekka i za wygodna. Rozleniwiam się a ponadto przez brak wyzwań nie rozwijam się. Poszedł bym do jakiejś pracy pół fizycznej np. geodeta albo wgl do policji, tam zawsze coś się odjaniepawla ciekawego
@ChelseaDagger: ja bym rzucił, ale mam w #!$%@? za wygodnie, tak jak kolega wyżej pisał. W tym tygodniu jeszcze nic oprócz siedzenia na necie nie zrobiłem, bo czekam na nowy program do fakturowania.
@ChelseaDagger: a długo już pracujesz w tym miejscu? Ja jak dotąd pracowałam w dwóch firmach i w obu na początku miałam właśnie takie wrażenie, jakie opisujesz. W drugiej ze względu na marcowe przejście na home office to odczucie utrzymywało mi się dość długo, może ze 2 miesiące...
@calkaRiemanna: od poczatku pazdziernika. Tez wlasnie home office, do tego w tak malutkim zespole, ze kazdy jest czyms zajety, a jak juz ktos mi cos tlumaczy to robi to tak chaotycznie ze nic nie ogarniam. Albo ja jestem po prostu taki tepy. Juz stracilem jakikolwiek zapal do tej pracy i nawet nie chce mi sie juz cokolwiek w sobie poprawic :/ Nie mam juz ochoty nawet przyswajac wiedzy, bo mnie to
@ChelseaDagger: bardzo dobrze rozumiem co teraz czujesz, to strasznie dołująca sytuacja, a home office nie ułatwia sprawy. Ale tak jak mówiłam, u mnie było podobnie, więc może spróbuj przeczekać, jeśli dasz radę. To chyba po prostu taki etap, który trzeba przecierpieć, a potem sprawy idą ku lepszemu
@calkaRiemanna: chyba tak zrobie, z braku laku. Teraz podchodze do tego na zasadzie, ze bede siedzial dopoki sami nie zwolnia, liczac na to, ze moze pewnego dnia mnie "oswieci"
@ChelseaDagger ja jestem bliski i wiele razy byłem bliski xD mamy tyle roboty że nie wiem co się dzieje plus mega ciśnienie z góry. Jednak na razie walczę...
@ChelseaDagger: Tak samo było na początku w jednym korpo. Rób notatki na szybko, najlepiej im bardziej łopatologiczne tym lepiej, gdzie kliknąć itp a resztę będziesz rozkminiał sobie z czasem. Zrobisz raz, drugi, piąty i będzie git. Po 3-4 miesiącach u mnie już było git, a pierwsze 2 ciężkie.Póki Cię nie wypierdzielą to jest git, w korpo podobno ciężko kogoś wypierdzielić, a kolejna rekrutacja to znowu dużo straconego czasu i koszty, chyba
@ChelseaDagger: Ja tak zrobiłam - wytrzymałam miesiąc. Praca biurowa. Obowiązków było kosmicznie dużo, pilnowanie terminów, kontaktów z podwykonawcami, moja poprzedniczka uczyła mnie może tydzień. Potem reszta zespołu pomagała bardzo niechętnie i nastawienie jej było nieżyczliwe, a ludzie zewsząd cały czas coś chcieli. Nie miałam czasu nawet pomyśleć nad tym co mam robić. Zaczęłam mieć dolegliwości fizyczne i rzuciłam papierami. Jestem bardzo z tego zadowolona i nie żałowałam ani chwili.
#praca #pracbaza #korposwiat #pytanie #kiciochpyta
Trzymam kciuki za "oświecenie", u mnie w końcu przyszło i wszystko zaczęło się kręcić
I z czasem ogarniesz, tez tak miałem, już wypowiedzonko smarowałem a teraz jest już ok. Z fartem mordeczko( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tak samo było na początku w jednym korpo. Rób notatki na szybko, najlepiej im bardziej łopatologiczne tym lepiej, gdzie kliknąć itp a resztę będziesz rozkminiał sobie z czasem. Zrobisz raz, drugi, piąty i będzie git. Po 3-4 miesiącach u mnie już było git, a pierwsze 2 ciężkie.Póki Cię nie wypierdzielą to jest git, w korpo podobno ciężko kogoś wypierdzielić, a kolejna rekrutacja to znowu dużo straconego czasu i koszty, chyba