Co do #aborcja i #protest - ja już dawno straciłem wiarę w ten kraj. Gdyby powiedzmy rok temu pojawił się problem z chorym płodem takim "tylko do aborcji" to i tak nie szukałbym pomocy w Polsce.
Ogólnie póki jestem zdrowy i relatywnie młody to jeszcze tu siedzę (#programista15k, więc mam te "godne życie" w państwie z kartonu), ale #emigracja to kwestia czasu.
Bo w tym momencie jakby coś się działo to w Polsce zdychasz:
- bieda emerytura, której może wcale nie będzie - opieka zdrowotna nadająca się do leczenia kataru (a kolejne rzesze lekarzy planuje stąd zwiać) - w razie tragedii rodzinnej aborcja to wiadomo - a gdybym miał zdrowe dziecko i byłoby les/gej/qwerty albo nie daj boże pofarbowałoby sobie włosy na jakiś kolor albo napisało aplikację z gradientem w ikonie (patrz: Messenger) - to jeszcze mi je tutaj zatłucze jakiś potomek husarii, karmiony propagandą
No i w razie wojny też lepiej być już za granicą, z nowym obywatelstwem, zanim się zacznie.
@dzek: +1 ja siedzę w swoim mieście tylko dlatego że mam tutaj terapeutę a sesje fizyczne są milion razy lepsze niż online. Inaczej już dawno bym #!$%@?ł
@dzek: z doświadczenia powiem, że będąc programistą ciężko wyjechać :) po prostu skala zarobków tutaj zapewnia Ci na tyle wygodne życie, że za granicą będzie ciut niżejk
@Luigi93: zależy gdzie szukać. Ale gdybym pracował zdalnie dla zagranicznej firmy, która płaci jak swoim, a nie jak polakom to tak, może wyjść mniej korzystnie wyjazd
ale nadal różne głupoty będą przestępstwem, nadal mogę zdechnąć z byle powodu (np. teraz wyrostek to raczej wyrok), nadal będę musiał oglądać te wiecznie nieszczęśliwe mordy, do tego zimno tu ( ͡°͜ʖ͡°)
@dzek: zdaję sobie z tego sprawę :-) i też próbuje wykalkulować gdzie tu emigrować żeby spiąć ten budżet domowy jakoś. Myślę o Australii ale to nie jest na 100% pewne. W Europie ciężko mi coś znaleźć.
@Luigi93: ja juz to rozkminialem wiele razy i poprostu trzeba sie pogodzic z lekkim obnizeniem pensji, ale za to zyjesz w cywilizacji i to sie zwroci za kilka lat
Ogólnie póki jestem zdrowy i relatywnie młody to jeszcze tu siedzę (#programista15k, więc mam te "godne życie" w państwie z kartonu), ale #emigracja to kwestia czasu.
Bo w tym momencie jakby coś się działo to w Polsce zdychasz:
- bieda emerytura, której może wcale nie będzie
- opieka zdrowotna nadająca się do leczenia kataru (a kolejne rzesze lekarzy planuje stąd zwiać)
- w razie tragedii rodzinnej aborcja to wiadomo
- a gdybym miał zdrowe dziecko i byłoby les/gej/qwerty albo nie daj boże pofarbowałoby sobie włosy na jakiś kolor albo napisało aplikację z gradientem w ikonie (patrz: Messenger) - to jeszcze mi je tutaj zatłucze jakiś potomek husarii, karmiony propagandą
No i w razie wojny też lepiej być już za granicą, z nowym obywatelstwem, zanim się zacznie.
ale nadal różne głupoty będą przestępstwem, nadal mogę zdechnąć z byle powodu (np. teraz wyrostek to raczej wyrok), nadal będę musiał oglądać te wiecznie nieszczęśliwe mordy, do tego zimno tu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
nie wszystko da się zorganizować za pieniądze
Myślę o Australii ale to nie jest na 100% pewne. W Europie ciężko mi coś znaleźć.
A w Europie? Coś rozważasz? Holandia programistom się nie opłaca, UK też co raz gorzej :/