Wpis z mikrobloga

Czy ktoś z szanownych mirasów korzystał z konsultacji online u psycho i powie, co to daje, czy ma to sens? Mój zrezygnował ostatnio z konsultacji stacjonarnych i nie wiem, czy warto bulić ciężki hajs za konsultacje przez internet, nie czuję tego. Wkurzyło mnie to, bo terapia zaczynała przynosić rezultaty, lekarz niedawno zmienił mi leki na takie robiące robotę i wydawało się, że jestem już na prostej, a tu cyk... Głupio teraz szukać nowego psychoterapeuty, bo z obecnym pracuję już ze 3 miesiące.
#psychoterapia
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@vetuscula: miałem kilka wizyt online. W sumie to jak normalne wizyty, dużej różnicy nie odczułem. Ale chodziłem do tej psycholozki dużo razy stacjonarnie i się dobrze znaliśmy. Sprawdź sama czy ci podpasuje, wiele nie tracisz a możesz dużo zyskać
  • Odpowiedz
@mitnick94: dużo razy = więcej niż kilka dobrych miesięcy? Niby do mojego terapeuty się przyzwyczaiłam offline i nie powinny mnie krępować rozmowy na Teamsach, ale jakoś dziwnie mi robić we własnym domu centrum terapeutyczne, szczególnie że średnio lubię przemawiać na videokonfach, a taka terapia online to jednak 50 minut sesji z głównie moim gadaniem do kamerki... ()
  • Odpowiedz
@vetuscula: dużo razy = coś koło roku. Więc ja już na luzie bez krępacji mówiłem o wszystkim co mi w głowie siedzi ;p Ja też miałem opory przed taką terapią ale jest spoko. A nie siedzisz czasem na disqordzie i nie gadasz z znajomkami/anonkami o głupotach?
  • Odpowiedz
@mitnick94: dzięki, no w sumie masz rację, ale teraz swoją "psychoterapię" przeniosłam na bliskich, z którymi siedzę w zamknięciu, rozmowy wyglądają bardzo podobnie co z psycho i też jestem w takim momencie życia, że jak mi się istotnie poprawi sytuacja (pracuję nad tym i na dniach mogą być rezultaty), to z psycho połowa problemu znika i miałabym po prostu inne problemy do przedyskutowania (jak wrócić do siebie, do ludzi, do
  • Odpowiedz
@mitnick94: no właśnie tutaj mam wątpliwości, czy ten mój terapeuta robi dobrą robotę. :( Głównie ja mówię, on zada mi może z 5-10 pytań na sesji i moje wywody podsumowuje swoimi 1-2 zdaniowymi stwierdzeniami typu "to jest dla Ciebie ważne z tego, co mówisz" czy też "mam wrażenie, że koncentrujesz się tylko na X". Polecił mi jedną lekturę - przeczytałam. Życia mi nie zmieniła. Swój problem rozumiem, wnioski też sama
  • Odpowiedz