Mam problem - od prawie 2 tygodni boli mnie głowa. Dokładnie lewa część. Mam wrażenie że najbardziej jakieś 2 cm nad lewym uchem, ale ból generalnie promieniuje i czasem czuję, że boli na szyi pod uchem albo z tyłu głowy. Czasem mocniej czasem mniej. Taki pulsujący ból, czasem pojedyncze mocne zabolenie, ale czuję go praktycznie cały czas. Jak ruszam głową na boki czy jem to też czuję mocniej. Mam też wrażenie, że mam też od powiedzmy 10 dni ciut gorsze czucie w lewej dłoni i stopie, ale to bardzo subtelna różnica.
Miałem już poradę telefoniczną u lekarza rodzinnego - badałem sobie wcześniej ciśnienie i zauważyłem że mam podwyższone, więc lekarka zapisała leki na obniżenie ciśnienia. Teraz mam już w normie, ale ból nie ustał. Zrobiłem sobie badanie OB (myśląc, że może mam jakieś zapalenie ucha czy czegoś), ale mam poniżej normy, dokładnie 2 mm (norma jest 3-8 chyba), czyli to chyba nie zapalenie, bo przy zapaleniu jest wyraźnie podwyższone. Zrobiłem sobie rezonans głowy, ale opis może być do 2 tyg (a zrobiłem 2 dni temu). Niemniej dostałem płytkę z wynikiem, a że mam znajomą radiolog to wysłałem jej to i powiedziała, że nie widać niczego niepokojącego ani w mózgu, ani w uszach. Byłem tez u neurologa - babka mnie opukała młoteczkiem i musiałem pomachać rękami i nogami i powiedziała, że żadnych problemów neurologicznych nie ma i nie wskazała żadnej konkretnej przyczyny bólu. Zapisała jakieś środki przeciwbólowe i lek na migrenę - dopiero je wykupiłem. N.t. lekkiego pogorszenia czucia to nie wiązała to w żaden sposób z bólem głowy.
I teraz pytanie - co radzilibyście jeszcze sprawdzić albo do jakiego lekarza się udać? Dziwi mnie to, bo praktycznie nigdy w życiu nie miałem bólu głowy. Oprócz bólu właściwie nie mam innych objawów - może jestem lekko zmęczony i senny (ale to może być tez przez pogodę). Ani nie mam problemów z okiem, ani nie czuję problemów z zatokami (a miałem kiedyś zapalenie zatok), ani problemów z uchem (miałem zapalenie ucha w przeszłości), ani nie mam zawrotów głowy żadnych wyraźnych, ani nie wymiotuję itd.
A - jeszcze jedno - w tym dniu kiedy się to zaczęło straciłem też węch i smak. Więc od razu pomyślałem o Covidzie. Ale poszedłem na badanie parę dni później i wynik był negatywny. No i do tej pory ani nie mam gorączki ani kaszlu więc, a po paru dniach praktycznie węch wrócił.
Myślałem może do okulisty pójść, mimo, że mnie oko nie boli - może ciśnienie w oku sprawdzić. Myślałem też o laryngologu na wszelki wypadek. Myślałem o USG tętnic szyjnych. A także o fizioterapeucie. Nie mniej na to wszystko trzeba czekać - mniej lub więcej, bo nie ma terminów, a też nie wiem na ile ma sens. Przez Covid np neurologa miałem opóźnionego o parę dni bo jedna babka trafiła na kwarantannę. Dziś zrobiłem jeszcze raz OB plus morfologię i CRP, ale wyniki dopiero na poniedziałek.
Jeśli macie jakieś pomysły co w takim przypadku warto sprawdzić, albo do jakiego lekarza się wybrać to dajcie znać. Trochę głupio pytać w necie, ale nie mam żadnych znajomych lekarzy (oprócz tej radiolog). Póki co jestem trochę zawiedziony służbą zdrowia. Oprócz lekarza rodzinnego wszędzie chodzę i badania robię prywatnie, a mam wrażenie, że każdy ma sporo w------e i nikt nie jest mi wstanie nawet dać jakiś dobrych rad.
Załączam śmieszny mem o leczeniu się w internecie - trochę tak się czuję jak czytam różne strony :)
@AnonimoweMirkoWyznania: Powiem Ci tak. IMHO nieco się zagolopowałeś z liczbą badań i specjalistów, naprawdę jestem zszokowany. Niecałe 2 tygodnie bólu, a ty: lekarz rodzinny, ciśnienie, leki na ciśnienie, badanie krwi, rezonans (!), covid. Teraz jeszcze okulista i usg tętnic. Widać, że Cię nigdy głowa nie bolała. Mnie ostatnio napieprzała prawie 1,5 miesiąca. Aż w końcu przeszła. Normalka. IMHO sprawdziłeś naprawdę dużo. Nie sądzę,
NiebieskaKreatura: może coś z zębem, może źle kanałowo wyleczony i naciska na nerw, mój brat tak miał, zapłacił za ząb tysiąc ileś i w gratisie częsty dziwny ból głowy, a dentysta zadowolony ze swojej cudownej pracy, po usunięciu zęba przeszło
@gardan: Szczerze mówiąc dobrze, ma już z głowy. Teraz pójść do jakiegoś fizjoterapeuty i po bólu - dosłownie. Podobne objawy występują przy długotrwałym stresie, albo siedzącej pracy przed komputerem - wpatrywanie się w monitor z jednoczesnym wyciąganiem głowy w stronę monitora.
@Villemo18: Fizjo. Proste ćwiczenie na początek. Stań w futrynie, ręce na górną krawędź dłonie prawie złączone i wypychaj klatkę piersiową do przodu 10 razy. Podobnie pompki na ścianie.
@powsinogaszszlaja usunęłam swój komentarz przez przypadek wrrr. Dzięki za radę, na razie jestem za gruba na takie ćwiczenia z resztą do bólu głowy mojego już przywyklam ;P
@AnonimoweMirkoWyznania ob to zamierzchła medycyna nie rób tego, bo interniści w ogóle to nie biorą pod uwagę. Objawy zresztą nie wskazują na infekcje, a tylko to sprawdza to badanie. Jeżeli nie jest to jakieś zwyrodnienie odcinka szyjnego (nawet proste RTG może wykazać jakie są w nim zmiany), to lepiej z krwi zrób lipidogram, próby wątrobowe czy d-dimery. Może to kwestia układu krążenia, a nie guza mózgu itp.
OP: @powsinogaszszlaja Nie robiłem MR szyi, ale też myślałem o tym. Tyle, że to dodatkowa kasa a bardziej się martwiłem o głowę czy to nie coś bardzo pilnego - może to przez złe wspomnienia - ze 3-4 znajome mi osoby zmarły na raka mózgu lub przez tętniaka. No i żaden lekarz (ani neurolog ani rodzinny) tego nie zasugerował.
@gardan może się zagalopowałem, ale tak: już bardzo młody nie jestem (38), pierwszy raz mnie głowa boli dłużej niż pół dnia, miałem teraz zaczynać pracę (póki co freelance, zdalnie), a z takim bólem ciężko mi będzie się skoncentrować. Do tego za parę miesięcy chciałem się przenieść daleko na zachód, gdzie taki rezonans (i inne badania) pewnie z 4 razy droższy są, więc nawet rutynowo myślę warto się przebadać. Nawet przed wyjazdem myślę zrobić kilka badań na zapas. Co do czekania to hmm 2 tygodnie ciągłego uciążliwego bólu wydają mi się bardzo długo, mam cały czas jechać na środkach przeciwbólowych i czekać aż przestanie?
Ogólnie to ostatnio nie miałem żadnych stresów. Nawet nie pracuję, więc nie siedzę przy kompie zbyt długo - przynajmniej w porównaniu do czasów jak pracowałem. Nie byłem ani przemęczony ani nic, żadnych ciężkich ćwiczeń ani nic. Dzięki wielkie za rady - może uderzę do fizjoterapeuty. O ile znajdę dobrego, do którego nie trzeba zbyt
OP: A - z nie miałem żadnego zęba leczonego tam przez lata. Coś mnie na początku trochę pobolewało w dziąśle, ale podejrzewam, że to promieniuje od tej głowy, bo już dziąsło nie boli a głowa tak.
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP) Zaakceptował: LeVentLeCri
OP: @zrobie_tu_porzadek_ Robiłem pełne badania z 2 miesiące temu. Cholesterol mam powyżej normy, ale niewiele, więc nie sądzę, żeby to było problemem. A pół roku temu był okey, więc myśle, że przez siedzenie i jedzenie przez covida trochę podskoczył. D-dimery ok, wątroba ok. Nie wiem jak układ krążenia się sprawdza. Myślałem, że właśnie USG tych żył szyjnych coś może powiedzieć, ale terminy to min. 3 tygodnie (mówię prywatnie, z NFZ
OP: @chmurapiroklastyczna tak, a przynajmniej nic nie wskazuje, żeby było inaczej. Tzn żadnych objawów innych nie mam co by mogło wskazywać, że to od zęba czy od zatok. Aczkolwiek nie wiem jakim badaniem można by to na 100% to sprawdzić. Myślę, że MRI głowy powinien wykryć jeśli byłoby coś nie tak z zatokami.
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP) Zaakceptował: LeVentLeCri
Czy na sali jest lekarz? I może mi coś poradzić?
Mam problem - od prawie 2 tygodni boli mnie głowa. Dokładnie lewa część. Mam wrażenie że najbardziej jakieś 2 cm nad lewym uchem, ale ból generalnie promieniuje i czasem czuję, że boli na szyi pod uchem albo z tyłu głowy. Czasem mocniej czasem mniej. Taki pulsujący ból, czasem pojedyncze mocne zabolenie, ale czuję go praktycznie cały czas. Jak ruszam głową na boki czy jem to też czuję mocniej. Mam też wrażenie, że mam też od powiedzmy 10 dni ciut gorsze czucie w lewej dłoni i stopie, ale to bardzo subtelna różnica.
Miałem już poradę telefoniczną u lekarza rodzinnego - badałem sobie wcześniej ciśnienie i zauważyłem że mam podwyższone, więc lekarka zapisała leki na obniżenie ciśnienia. Teraz mam już w normie, ale ból nie ustał. Zrobiłem sobie badanie OB (myśląc, że może mam jakieś zapalenie ucha czy czegoś), ale mam poniżej normy, dokładnie 2 mm (norma jest 3-8 chyba), czyli to chyba nie zapalenie, bo przy zapaleniu jest wyraźnie podwyższone. Zrobiłem sobie rezonans głowy, ale opis może być do 2 tyg (a zrobiłem 2 dni temu). Niemniej dostałem płytkę z wynikiem, a że mam znajomą radiolog to wysłałem jej to i powiedziała, że nie widać niczego niepokojącego ani w mózgu, ani w uszach. Byłem tez u neurologa - babka mnie opukała młoteczkiem i musiałem pomachać rękami i nogami i powiedziała, że żadnych problemów neurologicznych nie ma i nie wskazała żadnej konkretnej przyczyny bólu. Zapisała jakieś środki przeciwbólowe i lek na migrenę - dopiero je wykupiłem. N.t. lekkiego pogorszenia czucia to nie wiązała to w żaden sposób z bólem głowy.
I teraz pytanie - co radzilibyście jeszcze sprawdzić albo do jakiego lekarza się udać? Dziwi mnie to, bo praktycznie nigdy w życiu nie miałem bólu głowy. Oprócz bólu właściwie nie mam innych objawów - może jestem lekko zmęczony i senny (ale to może być tez przez pogodę). Ani nie mam problemów z okiem, ani nie czuję problemów z zatokami (a miałem kiedyś zapalenie zatok), ani problemów z uchem (miałem zapalenie ucha w przeszłości), ani nie mam zawrotów głowy żadnych wyraźnych, ani nie wymiotuję itd.
A - jeszcze jedno - w tym dniu kiedy się to zaczęło straciłem też węch i smak. Więc od razu pomyślałem o Covidzie. Ale poszedłem na badanie parę dni później i wynik był negatywny. No i do tej pory ani nie mam gorączki ani kaszlu więc, a po paru dniach praktycznie węch wrócił.
Myślałem może do okulisty pójść, mimo, że mnie oko nie boli - może ciśnienie w oku sprawdzić. Myślałem też o laryngologu na wszelki wypadek. Myślałem o USG tętnic szyjnych. A także o fizioterapeucie. Nie mniej na to wszystko trzeba czekać - mniej lub więcej, bo nie ma terminów, a też nie wiem na ile ma sens. Przez Covid np neurologa miałem opóźnionego o parę dni bo jedna babka trafiła na kwarantannę. Dziś zrobiłem jeszcze raz OB plus morfologię i CRP, ale wyniki dopiero na poniedziałek.
Jeśli macie jakieś pomysły co w takim przypadku warto sprawdzić, albo do jakiego lekarza się wybrać to dajcie znać. Trochę głupio pytać w necie, ale nie mam żadnych znajomych lekarzy (oprócz tej radiolog). Póki co jestem trochę zawiedziony służbą zdrowia. Oprócz lekarza rodzinnego wszędzie chodzę i badania robię prywatnie, a mam wrażenie, że każdy ma sporo w------e i nikt nie jest mi wstanie nawet dać jakiś dobrych rad.
Załączam śmieszny mem o leczeniu się w internecie - trochę tak się czuję jak czytam różne strony :)
#medycyna #zdrowie #lekarze #pytanie #kiciochpyta
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f8999b3605297c54a62ca13
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
Czy dużo pracujesz z głową lekko pochyloną do przodu?
@AnonimoweMirkoWyznania: Powiem Ci tak. IMHO nieco się zagolopowałeś z liczbą badań i specjalistów, naprawdę jestem zszokowany. Niecałe 2 tygodnie bólu, a ty: lekarz rodzinny, ciśnienie, leki na ciśnienie, badanie krwi, rezonans (!), covid. Teraz jeszcze okulista i usg tętnic. Widać, że Cię nigdy głowa nie bolała. Mnie ostatnio napieprzała prawie 1,5 miesiąca. Aż w końcu przeszła. Normalka. IMHO sprawdziłeś naprawdę dużo. Nie sądzę,
Zaakceptował: LeVentLeCri
Podobne objawy występują przy długotrwałym stresie, albo siedzącej pracy przed komputerem - wpatrywanie się w monitor z jednoczesnym wyciąganiem głowy w stronę monitora.
Komentarz usunięty przez autora
@Villemo18: Fizjo.
Proste ćwiczenie na początek.
Stań w futrynie, ręce na górną krawędź dłonie prawie złączone i wypychaj klatkę piersiową do przodu 10 razy.
Podobnie pompki na ścianie.
@gardan może się zagalopowałem, ale tak: już bardzo młody nie jestem (38), pierwszy raz mnie głowa boli dłużej niż pół dnia, miałem teraz zaczynać pracę (póki co freelance, zdalnie), a z takim bólem ciężko mi będzie się skoncentrować. Do tego za parę miesięcy chciałem się przenieść daleko na zachód, gdzie taki rezonans (i inne badania) pewnie z 4 razy droższy są, więc nawet rutynowo myślę warto się przebadać. Nawet przed wyjazdem myślę zrobić kilka badań na zapas. Co do czekania to hmm 2 tygodnie ciągłego uciążliwego bólu wydają mi się bardzo długo, mam cały czas jechać na środkach przeciwbólowych i czekać aż przestanie?
Ogólnie to ostatnio nie miałem żadnych stresów. Nawet nie pracuję, więc nie siedzę przy kompie zbyt długo - przynajmniej w porównaniu do czasów jak pracowałem. Nie byłem ani przemęczony ani nic, żadnych ciężkich ćwiczeń ani nic. Dzięki wielkie za rady - może uderzę do fizjoterapeuty. O ile znajdę dobrego, do którego nie trzeba zbyt
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: LeVentLeCri
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: LeVentLeCri
Zęby ok?
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: LeVentLeCri