Wpis z mikrobloga

Czasem podążanie za nurtem zero waste wymaga nie lada retorycznej ekwilibrystyki, albo wręcz sprowadzenia kogoś na drogę występku...

- Dzień dobry, poproszę frytki w promocji za 5 złotych.
- Dzień dobry, proszę, oto one. Kartą, gotówką?
- Kartą.
- Poproszę aplikację, pik, proszę przyłożyć, pik, proszę poczekać aż poprosi o kartę i zrobić pik. A jakie sosy?
- A, i tak ich nie wykorzystam, to proszę bez sosów.
- Bez sosów to będzie 8zł.
- Słucham?
- Frytki bez sosów kosztują 8zł, bo nie są w promocji.
- Ale to bez sensu.
- Ja wiem.
- A może pani tam odznaczyć, że wziąłem sosy?
- Nie wiem czy to pójdzie. Spróbuję. Proszę zbliżyć kartę...
...
... Nie, nic z tego. Musi być z sosami.
- Ale ja nie chcę tych sosów! Niech pani je sobie weźmie!
- Ja nie mogę proszę pana.
- Dobra, proszę frytki z sosami.
- 5 złotych. Jakie sosy?
- KECZUP!
- Proszę przyłożyć... Chwileczkę... Ok. I proszę, pana sosy.
- Nie wezmę ich!
- Słucham?
- Do widzenia!
- Chwileczkę! Pana sztućce!
- Do widzenia!!!
- Czeka pan, paraaagoooooon!
- DO WIDZENIA!!!
#heheszki #zerowaste
  • 1
  • Odpowiedz