Wpis z mikrobloga

Mój ojciec pracuje jako nauczyciel w szkole średniej. Z mojej perspektywy uważam, że szkoły powinny przejść na nauczanie zdalne. Doskonale wiem jak wygląda nauczanie zdalne w praktyce i ciężko na dalszą metę tak funkcjonować, ale jakie mamy wyjście? U mojego ojca w szkole jeszcze nic nie wykryli, ale wiadomo że to jest kwestia dni. Wyślą uczniów, nauczycieli i rodziny na kwarantannę, ale co dalej? Wrócą, za kilka dni kolejna osoba chora i kolejna kwarantanna? Przy obecnych przepisach związanych z kwarantanną możemy bujać się przez długi czas, a mało kto chce areszt domowy przez osobę której się nie zna. Jestem ZA tradycyjnym nauczaniem, ale przy obecnych przepisach związanych z kwarantanną i możliwością trafienia do aresztu domowego to przejście na zdalne nauczanie jest najrozsądniejszą opcją.
#koronawirus #szkola #kwarantanna
  • 16
  • Odpowiedz
@vitkoovsky: Przy obecnym tempie ludzi przebywających na kwarantannie to do końca miesiąca będzie 300k uziemnionych, przecież to na dłuższą metę walnie. Jedna osoba zakażona w szkole ciągnie ze sobą kilkadziesiąt jak nie setki osób. Sorry, ale ja nie chce uczestniczyć w tym łańcuchu.
  • Odpowiedz
@hajer_przodowy: o, to jak masz źródła, to weź powiedz - np. to jest tak, że dzieciaki się rozgranicza jakoś? Czy lekcje są w jednej sali, a zmienia się nauczyciel, czy latają po całej szkole? Albo czy jak jest przerwa to np. klasy są jakoś odseparowane na piętrach? Wiem, że szkoła średnia, ale ciekawi mnie czy w ogóle takie rozwiązania są wprowadzane.

Dzisiaj np. widziałem przedszkole, chyba prywatne, gdzie dzieci biegały po
  • Odpowiedz
@Precypitat: W szkole są rozstawione stoiska z płynami do dezynfekcji rąk, a kto dezynfekuje to dezynfekuje ręce. Dyrektor nakazał noszenie maseczek, ale nauczyciele sami nie noszą, a czego się po uczniach spodziewać? Dana klasa ma lekcje w różnych salach lekcyjnych, nie ma żadnego odseparowania. Można powiedzieć, że było tak jak jest sprzed marca + tyle co postawili dozowniki z płynami do dezynfekcji. Wiem także jak jest w dwóch pozostałych szkołach średnich
  • Odpowiedz
Za to w przedszkolu mojej córki są mniejsze grupy dzieci i nie mają styczności z innymi grupami


@hajer_przodowy: no wlaśnie wydaje mi się, że to powinno być też w szkołach wprowadzone... wtedy liczba kontaktów z paru setek spada do około trzydziestu. Dziwię się, że w przedszkolach na to wpadli, a tu tego nie zastosowano.
  • Odpowiedz
@Precypitat: Nie zostanie wprowadzone z prostego powodu - pieniędzy. Podział 30 osobowej klasy to dodatkowe obciążenie samorządów na których spoczywa wynagrodzenia nauczycieli. Z roku na rok subwencje oświatowe na coraz mniej wystarczają, a trzeba skądś tę kasę na podwyżki wziąć. Sam w liceum uczyłem się w ponad 30sto osobowej klasie i nie wspominam tego najlepiej. Wydaje mi się, że w przedszkolach mają po prostu większe pole manewru niż w podstawówkach i
  • Odpowiedz
@hajer_przodowy: ale ja nie mówię o podziale klasy, ale o odizolowaniu klas od siebie. Osobne korytarze (w sensie nie mieszanie np. pierwszych i trzecich klas na korytarzu), nauczyciel przychodzi do sal, a nie uczniowie zmieniają salę, pewnym poświęceniem, ale myślę że możliwym do realizacji byłoby nawet spędzanie przerw w tych samych salach.
  • Odpowiedz