Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Tkwię w martwym związku :/ Na początku było fajnie jak w tych wszystkich memach. Był s--s, wycieczki, śniadanka i kolacje. Po jakimś czasie zaczęły się spory o pierdoły, więc co było najlepszym wyjściem? Tak jak mówią memy - dziecko. Znowu było fajnie, pojawiło się coś nowego ale trwało to dosyć krótko. S--s był sporadyczny, kłótnie coraz częstsze a na domiar złego...po długich miesiącach braku seksu, niestety złotym strzałem załatwiłem nam drugie dziecko. Nie było już tak wielkiej radości z testu ciążowego, a z ludzi kłócących się o jakieś pierdoły staliśmy się zupełnie obojętni. Nie mamy ślubu. Jesteśmy że sobą 8 lat. Jedno dziecko ma trzy lata, drugie trzy miesiące. Oboje nie możemy już patrzeć na siebie i łącza nas tylko dzieci. Jak żyć?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f7cd841605297c54a62b422
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 56
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania Proponuję skorzystać z pomocy psychologa i iść razem póki któreś z was nie zrobi skok w bok to jest jeszcze szansa i warto spróbować. Czasem tak jest szczególnie przy dzieciach że brakuje czasu na wszystko a szczególnie na rozmowę i czas dla siebie. Musicie powiedzieć sobie Co was boli to byście chcieli zmienić i wtedy ocenić sytuacja dać sobie szansę. Nie mówię oczywiście że za wszelką cenę bo trudno żyć
  • Odpowiedz
XXI wiek, a ludzie nadal sobie dziecko robią na polepszenie zwizku


@somskia: bo sugerują się statystykami, że im więcej dzieci tym mniejsze szanse na rozstanie i większa satysfakcja ze związku. Tylko problem w tym, że nie rozumieją, że gromadka dzieci to jest rezultat satysfakcji ze związku, a nie jej przyczyna.
  • Odpowiedz