Wpis z mikrobloga

@szary_obcy: Przez ostatnie 1000 lat "Zachód" bardziej się rozrastał i opanowywał cały świat, więc bynajmniej nie było mowy o upadku. Dopiero od II WŚ zaczął się upadek zachodu a w ostatnim czasie bardzo przybrał na szybkości.
@szary_obcy: Czyli przebudowa gospodarki na etatyzm i budowa pozbawionego konfliktów klasowych społeczeństwa nie ma z faszyzmem nic wspólnego? I parę innych rzeczy, których definicji nie chce mi się teraz przypominać? Może po prostu uczciwie napisz, że faszystami są ci, których poglądów nie lubisz?
@Zjerzy: Etatyzm i budowa bezklasowego społeczeństwa to nie jest faszyzm, wręcz przeciwnie, faszyści powinni się temu sprzeciwiać.

Napisałem powyżej moją osobistą super-krótką definicję faszyzmu.
@szary_obcy: Cóż, każdy może sobie definiować rzeczy jak chce na własny użytek. Ale za pomocą prywatnych definicji nie idzie się dogadać z innymi. Wykluczenie z twojego faszyzmu etatyzmu i zwalczanie konfliktów klasowych (czyli w tym wypadku wykluczenie konfliktów na linii kapitał - robotnicy poprzez uczynienie ich współpracy organiczną i naturalną - nie wiem jak by to miało działać) idzie wbrew przyjętym definicjom faszyzmu.
Dlatego podtrzymuję, równie dobrze mógłbyś nazwać swoich faszystów
@Zjerzy: Faszyzm ogólnie trudno jest zdefiniować, bo to nie są jakieś konkretne ruchy polityczne czy postulaty, tylko bardziej mglisty zestaw tendencji nostalgiczno-przemocowych. To podeslij mi definicje która się posługujesz. Ja bazuje głównie na definicji Umberto Eco.
@szary_obcy: I ta trudność w definiowaniu czyni go tak znakomitą obelgą. Można go dopasować po trochu do wszystkiego żeby zakończyć dyskusję. Bo wiadomo - faszysta, a z faszystą się nie dyskutuje. Enoch Powell, angielski konserwatysta (którzy nie znosili faszystów jako wulgarnego i radykalnego ruchu) i który walczył z autentycznymi faszystami, takimi, którzy wynaleźli faszyzm - sam staje się nagle faszystą. Dlatego bardzo osobiście nie lubię jak ktoś ciska tym słowem.

Wziąłem