Wpis z mikrobloga

chyba największym problemem jest to, że nie mam przed kim się uzewnętrznić. To znaczy mam przyjaciół i dobrych znajomych, którzy by mnie wysłuchali, als po prostu wstydzę się ukazywac przed nimi słabości. Chcialabym kiedys poznać kogoś, kto by mnie przytulił gdy widzi, ze jestem przygnębiona i zapewniłby mnie, że wcale nie jestem taka okropna jak siebie postrzegam i nie skreślal mnie przez moje kompleksy. No i oczywiście bylabym dla tej osoby zawsze na zawołanie też, bo nie życzę nikomu być tamponem emocjonalnym. Ehhh i need sum love ##!$%@?
  • 21
via Android
  • 0
@InterferonAlfa_STG nah, są to przyjaciele. Ale po prostu nie chce przy nich wychodzić na płaczka i depresyjną jednostkę i im zawracać głowę, bo prawdopodobnie mają cos lepszego do roboty i nie chce, zeby rzucili swoje zajęcie, zeby sluchac mojej doomerowej gadki
i zapewniłby mnie, że wcale nie jestem taka okropna jak siebie postrzegam i nie skreślal mnie przez moje kompleksy


@buun: Brzmi trochę jak coś, z czym jednak by należało iść do terapeuty.
@tak_ze_ten: wlasnie cholera chetnie bym poszla, ale nie chce narażać rodziców na koszty. Moze jak zaczne sama zarabiac to sprobuje, a na razie trzeba samemu sie ogarnac
@buun: Trudne to i dla mnie też, ale w sporym stopniu zamknięcie się na dany zakres rozmów to powoduje. Ale wiele czynników robi swoje i tylko w ograniczonym stopniu piszemy, mówimy to co chcemy.
A nie chce się też przecież na siłę pokazywać nie tego co prawdziwe, ale nie da się łatwo.