Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu pod filmikiem @MG78 pojawiła się dyskusja na temat steków z Lidla. Przyznam się szczerze, że czasami też mi się zdarza zakupić w sieciówce kawałek mięsa wołowego ma patelnię. Co prawda zwykle zajmuje mi to trochę czasu i podczas wybierania steka wyglądam pewnie jak te starsze kobiety macające każdą bułkę przed podjęciem decyzji o kupnie, ale no tak raz na miesiąc udaje mi się znaleźć coś w miarę ładnego i wbrew temu co tutaj niektórzy piszą, całkiem smacznego. Co do zasadności kupowania standardowychy steków z Lidla czy Biedronki nie będę się tutaj wypowiadał, bo to temat na osobny wpis, ale chciałem zwrócić uwagę że we wspomnianym wcześniej Lidlu pojawił się całkiem ciekawy produkt.

Jest to stek Rib-Eye z firmy Warmia. Dokładnie to Rib-Eye z kością (co prawda zgodnie z nomenklaturą taki kawałek prawidłowo powinien nazywać się "cote de boeuf", ale nie czepiajmy się). Do tego, jeżeli wierzyć opisowi na opakowaniu to stek był sezonowany na sucho (!!!) co najmniej przez 35 dni.

Muszę przyznać, że jestem w dosyć dużym szoku, bo do tej pory wołowinę sezonowaną na sucho można było kupić jedynie w sklepach internetowych, lub w sklepach specjalistycznych znajdujących się w dużych miastach. Czyli dostępność była co najmniej utrudniona, a tutaj Lidl wrzuca takie smaczki do lodówki. Musze przyznać, że na pierwszy rzut oka wygląda to całkiem nieźle. Widać faktycznie, że mięso dojrzewało na sucho i udało mi się kupić kawałek o grubości 2,5-3cm, czyli dosyć spory jak na standardy sieciówek. Nie wiem jeszcze jak smakuje, ale prawdopodobnie w weekend będę próbował, więc dam znać jak wyszło.

Z minusów:

- cena (69,90/kg) jest dosyć zaporowa dla kogoś kto nie miał do czynienia ze stekami i nie wie ile takie mięso może kosztować. Z drugiej strony, to dalej jest ciut podejrzanie tanio jak na taki produkt

- kolejny raz nie mamy podanej rasy bydła z której zostały wycięte steki, czyli znowu nie wiemy co to za krówka nam leży na talerzu. Na pewno zaraz w komentarzach pojawi się teoria spiskowa, że sprzedają 20 letnie bydło mleczne z Rumunii i wciskają nam jako ekskluzywne steki ( ͡° ʖ̯ ͡°)

- etykieta zasłania całkowicie mięso (zarówno z przodu jak i z tyłu), a co za tym idzie ciężko jest ocenić jakość kawałka chociaż "na oko", jak zawsze to robię podczas wybierania standardowych steków w Lidlu czy Biedronce

Dam znać jak zrobię i zjem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ender_W - Jakiś czas temu pod filmikiem @MG78 pojawiła się dyskusja na temat steków z...

źródło: comment_1601383868NJHiEwBVMFY7eVrJeOO144.jpg

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
@MG78: Idź, zobacz czy w innych miastach też są, czy to ja miałem akurat takie szczęście. Kiedyś widziałem jak pojawiły się T-Bone, ale nie kupiłem i tydzień później już nigdzie nie było. Od tamtej pory już nie widziałem więcej
  • Odpowiedz
@Ender_W: Mireczku przeczytałem Twoje ostatnie wpisy na temat steków. Sam jadam te z biedry i lidla. Co do tego ribe eye'a to widziałem z tej samej firmy t-bone, ale był mały więc pomyślałem, że nie biorę bo się nie znają. Teraz żałuję i jak znajdę to kupię. Jak ten rib eye?

Znalazłeś może jakieś źródło steków? Bo jeśli dobrze wywnioskowałem to jesteś w wawie? Ja ciągle szukam jakiegoś źródła sezonowanych
  • Odpowiedz