Wpis z mikrobloga

@mrzonek: możliwe, że nie byłbym taki "cięty" na takie sytuacje, ale parę lat temu w trzy osoby (w tym moją siostrę) właśnie na przejściu wjechał pijany facet (dodatkowo pijany). Jedna z tych osób nie przeżyła, a siostra była w stanie krytycznym.
@przomsik: no ta i z dalszych relacji wychodzi na to że piesi weszli na pasy a oni się nie zatrzymali, czy coś źle zrozumiałem?

Zgłoszenie pewnie będzie dotyczyć tego że kierowcy nie zatrzymali się przed przejściem mimo że byli już na nim piesi.
@testowyandrzej: przepisy mówią:
"Art 26.
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu."

Ustąpienie pierwszeństwa nie oznacza bezwzględnego zatrzymania. Nie podam Ci podstawy prawnej umożliwiającej ruszenie zanim pieszy opuści przejście innej niż interpretacja tych przepisów, bo przede wszystkim nie ma podstawy prawnej która nakłada na Ciebie obowiązek czekania.
Niczym się to nie różni od sytuacji z obrazka
źródło: comment_1601033194DoMyJdONXUnPbZRC6f51BK.jpg
@HetmanPolnyKoronny: zgoda z zatrzymaniem lub nie. czytałeś to co pisał OP? Przecież piesi byli na przejściu i ci kierujący nie ustąpili im pierwszeństwa (szli w stronę ich pasa ruchu). Zresztą - pieszy nawet jak cię minie to dalej jest na przejściu i dalej musisz mu ustąpić pierwszeństwa ;) jest określone że na przejściu nie można się zatrzymywać lub zwalniać bez powodu, ale nie ma nic o zmianie kierunku marszu
zgoda z zatrzymaniem lub nie. czytałeś to co pisał OP? Przecież piesi byli na przejściu i ci kierujący nie ustąpili im pierwszeństwa (szli w stronę ich pasa ruchu).


@testowyandrzej: to już zależy. W pierwszym komentarzu nie bez powodu pisałem, że to ważne szczególnie na długich przejściach. Gdy pieszy idzie w stronę mojego pasa ruchu, ale nie zdąży do niego dojść zanim przejadę nie ma tu wymuszenia pierwszeństwa (oczywiście jest duże pole
@errorek95: swoją drogą egzaminator chciał mnie #!$%@?ć właśnie w takiej sytuacji. Nawet użył swojego hamulca. Ja na gościa, on na mnie i pytanie - Dlaczego się pan nie zatrzymał? Wiadomo, jak to na egzaminie na prawko, stres jak cholera, milion myśli w głowie ale jednak krótkie - A z jakiego powodu miałem się zatrzymać? A on że przecież z naprzeciwka się zatrzymało auto. I użyłem dokładnie tego argumentu, który przytoczyleś. Obowiązek