Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wczoraj byłą wojna z żoną, bo przypadkiem dowiedziałem się, że syn w (7. podstawówki) dostał buta z biologii z kartkówki. Historia była taka, że niby zeszyt mu spadł na podłogę i tak leżał przez całą kartkówkę, nauczycielka to zobaczyła i oskarżyła go o ściąganie. Wstawiła buta, ale uprosił, że na następny dzień powtórzy. Generalnie poprawił na 6 więc tak naprawdę nie ma o czym mówić z perspektywy rodzica. Wierzę, że nie ściągał. Problem w tym, że syn powiedział o tej akcji żonie, zataił fakt przede mną, ona go poparła żeby nie mówić i poinformować mnie dopiero jak poprawi. Wszystko to tylko po to żeby uniknąć #!$%@?, bo oboje założyli, że wsiadłbym na chłopaka i chcieli tego uniknać. Żona twierdzi że za dużo się drę na dzieciaki, dzieciaki wyczuły, że mamusia zawsze spoko utuli, ona się cieszy że do niej przychodzą z problemami.
Tak drę ryja jak chłopak po 3 godzinach nauki mówi, że umie na kartkówkę z 3 ostatnich lekcji i potem dostaje 3. Drę ryja jak dzieje się tak któryś raz z rzędu, bo jest uczniem wzorowym. Drę ryja na młodszego jak pyskuje do żony i nie chce się myć. #!$%@?łem z góry na dół jak hulajnogą wyszczerbili schody przed domem, bo se skakali jak z rampy. Ktoś musi pilnować porządku, bo gówniaki jej na łeb wchodzą, a z mojej perspektywy przez jej miękki charakter daje im sobą nieświadomie manipulować. Jak już jej się ulewa to oczywiście frustracja kierowana jest na mnie.....no zrób coś!!
Żona twierdzi, że to moja wina, że dzieci się mnie boją, że krzycze za dużo i sobie zapracowałem, a ona zapracowałą na ich zaufanie. Twierdzi, że to nic złego, że ustawia się z dziećmi przeciw mnie i że w ogole źle na to patrzę. Wszystko dla dzieciaków robię, całe moje życie jest ustawione pod nich. Dużo daję, dużo wymagam.
No ugotowałą mine baba i jej proces myślowy. Czy to jest #!$%@? normalne? Też wam baby takie obozy tworzą z dziećmi przeciw "krzyczącym tatusiom"?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f6caf3ff49ad326e7b1b196
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 313
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: prawda jest taka ze OP jest codziennie #!$%@? w pracy, krzycza na niego w januszexie albo jakims korpo i potem po calym dniu przychodzi i wyladowuje frustracje na swoich malych dzieciach, juz to widze jak wraca z pracy i: #!$%@? BUTY KRZYWO ULOZONE W KORYTARZU! albo KTO ZOSTAWIL TU TA SZKLANKE!? jakby sie rozchodzilo o jakies powazniejsze rzeczy jak przykladowo te #!$%@? schody o ktorych pisal to jeszcze rozumiem
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@AnonimoweMirkoWyznania: to przestań drżeć ryja, tylko zacznij rozmawiać. Bo jak widzisz darcie ryja doprowadza tylko do tego, że będziesz pomijany w procesie następnym razem.

Traktuj dzieci normalnie. Wyobrażasz sobie sytuację, że jesteś wzorowym pracownikiem, ale coś #!$%@?, miałeś gorszy dzień, nie chciało ci się i przychodzi twój szef o drze na ciebie ryja, zamiast po prostu pogadać co się dzieje itp? No to #!$%@? właśnie. Może zacznij rozmawiać z dziećmi
  • Odpowiedz
Żona twierdzi, że to moja wina, że dzieci się mnie boją, że krzycze za dużo i sobie zapracowałem, a ona zapracowałą na ich zaufanie.


Tu ma rację.

Twierdzi, że to nic złego, że ustawia się z dziećmi przeciw mnie i że w ogole źle na to patrzę


Tu
  • Odpowiedz
OP: O rany widzę, że wywaliło szambo. Nie, to nie bait. Wielu po tych kilku zdaniach bardzo mocno się wypowiada, taki jest Wykop. Widać, że wielu z was naprawdę miało problem ze starymi i patrząc na komentarze były to poważne problemy. Odnoszę wrażenie, że wielu z was odpisując mi odpisywało swoim starym. Zresztą sam chyba za bardzo dryfuję w kierunku swojego starego.
Patrząc na wasze reakcje doszedłem do jednego wniosku. Dobrymi chęciami to piekło jest wybrukowane i choć moja motywacja jest taka, że chcę dobrze to koniec końców dostaję gówno. Nie tędy droga!!!
Od dziś jeśli nie będę potrafił powiedzieć czegoś bez podnoszenia głosu to wybiorę żeby nic nie mówić. Jeśli to się nie uda idę na terapię z kategorii "anger management".
I spokojnie dla tych bardzo zatroskanych. Chłopaki zapraszają mnie do wspólnego grania w Fortnite z ich kolegami po sieci (bardzo to sobie cenię), śmigamy razem na hulajce, gramy w piłkę, oglądamy Gumballa, jeździmy na wyprawy rowerowe, piszemy wypracowania razem, rysujemy na plastykę, budujemy statki kosmiczne itd. Urywam się z pracy 2-3 razy w tygodniu żeby być na ich aktywnościach poszkolnych, a to łącznie z 8h tylko dla nich, kiedy z dumą patrzę jak się realizują. "Darcie" ryja to nie bezsensowne krzyki i wyzywanie jak wielu z was pewnie myśli. To moja frustracja na brak konsekwencji. Jak się uczysz na kartkówkę to to rób, nie siedzisz w pokoju na komórce i okłamujesz siebie i rodziców, że się uczysz. Dzieci chcę nauczyć konsekwencji w działaniu, jak coś robisz to rób to na 100% i bądź przede wszystkim szczery względem siebie. Jeśli sam siebie zaczniesz oszukiwać to prędzej czy później będziesz oszukiwać innych i winić innych za swoje porażki.
Nie mniej wniosek może być jeden. Trzeba zmienić formę przekazu.
  • Odpowiedz
wtf: Człowieku, czy ty jesteś normalny?

dostał buta z biologii z kartkówki


Buta, to pewnie za jakiś czas dostaniesz na ryj od dzieciaków, kiedy odrobinę podrosną. Twoja historia to niemal kropka w kropkę historia jaką miałem lata temu w domu, tylko że tam drącą mordę i bijącą była moja matka. Ojciec też się jej bał, bo była zdrowo #!$%@?. Przez taki #!$%@? w domu dzieciak nie ma oparcia nigdzie, inne gówniarze w szkole łapią "słabą" jednostkę, i zaczynają go gnoić, co tylko rozkręca dalej spiralę strachu w szkole przed domem i w domu przed szkołą.
  • Odpowiedz
StaryPijany: Nie zdziw się, jak za 5 lat, jak Twoje chłopaki pójdą na studia to pójdziesz do punktu naprawy telefonów i okaże się, że z Twoim telefonem jest wszystko w porządku, a dzieci do Ciebie nie dzwonią, bo mają w dupie to, żeby debil się na nich darł, a oni w końcu nie muszą tego słuchać. Krzyk to też przemoc, A Ty #!$%@?łeś sobie relacje z dziećmi prawdopodobnie na resztę życia.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: jeszcze na marginesie, to że Ty im dajesz jeść i kupujesz ciuchy, to jest Twój zasrany obowiązek jako rodzica, a nie jakaś wymiana za oceny. Jak dostaną kolejnego "buta" to im śniadanie przestaniesz dawać do szkoły czy czapkę w zimie zabierzesz? Taki jest los rodzica i czas do tego dojrzeć.
  • Odpowiedz