Wpis z mikrobloga

@novemberjuliet: No myślę, że może już nie jakoś drastycznie, ale może z 200-300 zł podskoczy jak ktoś z nich umrze, albo nastąpi jakiś nowy boom na ich muzę.

No i ewentualny zarobek to jeśli kupisz 'za normalne' pieniądze w chwili wydania, a nie już w chwili gdy cena jest dość wysoka ;P

Mam kilka wartościowych winyli w kolekcji, ale nawet za czterocyfrowe kwoty bym ich nie oddał (pierwszy singiel Kultu i
@zuchtomek: Dzięki za odpowiedź. Jaką regułą można się kierować przy kupowaniu płyt, które teraz są wydawane? Czy biorąc pod uwagę przykład Myslovitz było to w jakiś sposób do przewidzenia? Rozumiem, że tu chodzi o nakład plus to jak długo dana płyta wychodzi.
@novemberjuliet: No w gruncie rzeczy trudno to przewidzieć i raczej należy tu celować w undergroundowych wykonawców, którzy z reguły pierwsze nakłady mają niewielkie i nie są jeszcze szeroko znani.
Pierwsze wydania mają też to do siebie, że zdarzają się na nich błędy, co z biegiem czasu też podnosi ich wartość.

Raczej nie do przewidzenia to są rzeczy ;P Na własnym przykładzie:
Kumple trochę rapują i żeby mieć materiał w dobrej jakości
@zuchtomek: Dzięki za obszerną odpowiedź. Czyli trochę szczęścia, trochę zainteresowania danym gatunkiem/twórcą. W ogóle zauważyłem, że płyty polskich wykonawców osiągają wyższe ceny niż zagranicznych (przynajmniej u nas na znanym portalu aukcyjnym), co pewnie ma związek z ich nakładem. Ech, żeby to człowiek wiedział te naście lat temu :P.