Wpis z mikrobloga

W poniedzialek mam ostatni dzien pracy, dyrektor unika rozmowy ze mna, a jak sie pytalem kiedy moge ustalic warunki przedluzenia umkwy to dostslem odpowiedz ze ta przedluza sie z automatu (ze dostane umowe automatycxnie i ze takie same warunki). Dzis rozmawiałem z kierowniczka i mowila ze moze dostane x i x wiecej i tyle. (Okolo 3,2 do max 4,9% wiecej). Oczywiscie umowe podpisywałbym jakos kilka dni po zakonczeniu obecnej bo "dyrektor nie ma czasu".
Oczyeisvie wczesniej wiedzial i nie vhvial rozmawiac jak byl osobiscie...
Jak rozmawialem z kierowniczka to mowila ze no jeszcze moze premie sie pojawia itp. ... W tym roku mialy byc kwartalne k tyle je widzialem.
Nie wydaje się ze to słabo to wyglada? Ja to widze tak ze maja mnie w dupie i nawet rozmawiac nie chca, za rok bede zarabiał 100zl wiecej a zw 5 lat bede mial te same stanoeisko i zero mozliwosci awansu i wiekszego zarobku. Mogli by udawac troche i robić jakieś pozory ze czlowiek bedzie sie rozwijał itp. A tutaj rozwoj jest tak na prawde pozorny, mozliwosc zsrobku wiekszego tez pozorny a do konkurencji tez nie moge isc bo zakaz konkurencji ktory defakto byl podpisany "podpisujesz albo zegnamy sie, droga wolna itp." Nawet nie dali dnia do namyslu. Ksiegowe zmieniaja sie co chwile, pit zle wystawiony i czekam az skarbowka sie odezwie o korekte. Nadgodziny dziewnie wyplacane... Niby wg ustaleń ale jakos tak czasami sie nie zgadza. Premie to takie tylko słowne bo w tym roku jak obiecali tak obiwcaja.

Na chwilenobecna to moglbym isc na zasilek, ewentualnie do kolegi smigsć i rozwozic zarcie wiec z glodu nie umre, a nawet z oszczednosci moglbym przezyc troche i szuksc pracy. Od bólu to i znalazłbym cos malo ambitnego i sie utrzymać.

Dodam ze na jakimkolwiek inzynierskim stanowisku w torjmiescie powinienem tyle dostac ile teraz mam, ewentualnie torszeczke mniej)

#pracabaza #gorzkiezale
  • Odpowiedz