Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 67
@WodzNaczelny: #!$%@?, z Rybnika jak pracowałem weekendowo bo szkoła. Wysyłali nas na autostradę do maka. Co tam się działo to głowa mała.

Ale można było spotkać sporo znanych osób.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@the_foxi: Nie, kurde nie pamietam. To były dwa mąki na przeciw siebie, coś z kozami mi się nazwa kojarzy ale to było jakieś 12 lat temu.
  • Odpowiedz
@WodzNaczelny: miałem tak, ale trochę inaczej. Z daleka nadciągały 2 autokary kompanii reprezentacyjnej WP, modliłem się żeby sie nie zatrzymali w macu - oczywiście się zatrzymali - 50 chłopa, każdy po 1,80 wzrostu XD
  • Odpowiedz
@pwone: nie. Widzisz ze na stacje lub pod knajpę wjeżdża autokar. Ktoś widzi. Daje info na kuchnie. Kuchnia z miejsca robi kilkadziesiąt burgerów, zapełnia fryty ba maksa itd. Dzięki temu zanim oni podejdą do kasy to pierwsze burgery zaczynaja schodzić na ladę. I jakoś to idzie. Najgorsze były dzieci bo same happy meal szły a czas na wybór zabawki nie ułatwiał rozładowania kolejki.
  • Odpowiedz
@Kares2: Panie, moj macdonald byl przy stacji benzynowej w miejscu gdzie w tamtym czasie bylo do okola pusto. Pola i lasy choc prawie srodek Warszawy. Jak wracalem po zmianie okolo 23 to nie raz nie dwa psy za mna lazily bo tak czuly ten zapach :D
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 74
@pwone: @Krabowski: Na Kozłowie tak było. Jeśli kierowca busa który tam jeździł co chwilę. Dał znać szybciej to odstawał za free zestaw czy co tam my się zachciało. Dzięki temu stracili 20zl na jednego, ale narobili na zapas i nie blokowali innych gości przez co wydając 20zl na kierowcę. Zarobili kilka koła na reszcie bez blokowania zwykłych ludzi + ludzie z busów.

Ze wszystkim można się dogadać.
  • Odpowiedz